Drugi mecz finałowy PlusLigi rozegrały dzisiaj drużyny Lotosu Trefla Gdańsk i Asseco Resovii Rzeszów. W pierwszym spotkaniu bezapelacyjnie lepsi byli rzeszowianie, który gładko pokonali rywali w trzech setach. Podopiecznym Andrei Anastasiego udało się jednak odzyskać koncentrację i kilka dni później to oni byli górą w finale Pucharu Polski. Dzisiaj sytuacja się odwróciła i tym razem to rzeszowianie wyszli zwycięsko z tego starcia i to oni są o krok od zdobycia złotego medalu!
Na początku inauguracyjnej partii siatkarze wymieniali mocne uderzenia, jednak na pierwszej przerwie technicznej gdańszczanie prowadzili jednym “oczkiem”. Przewaga gospodarzy zaczęła rosnąć, gdy zawodnicy Resovii zaczęli popełniać błędy. Tradycyjnie nie do zatrzymania w ataku był Murphy Troy. Przewaga Lotosu była nie do zakwestionowania i ostatecznie podopieczni Andrei Anastasiego pokonali rywali 25:19.
Druga partia rozpoczęła się od serii błędów, jednak to gdańszczanie byli skuteczniejsi w ataku i na pierwszym regulaminowym czasie wygrywali 8:6. Podopiecznym Andrzeja Kowala udało się w końcu doprowadzić do remisu i od tej pory rozpoczęła się wyrównana walka. Tym razem to rzeszowianie popisywali się skutecznymi atakami i wyszli na prowadzenie. Siatkarze Resovii wyraźnie kontrolowali sytuację na boisku i wygrali całego seta 25:19.
Goście byli zdecydowanie podbudowani wygraną w poprzedniej partii i bardzo pewnie rozpoczęli kolejną. Ich skuteczność w ataku znacznie wzrosła. Dodatkowo w polu serwisowym dominował Rafał Buszek i dzięki temu przewaga rzeszowian wynosiła już 6 punktów. Gdańszczanie próbowali się bronić, jednak siatkarze Resovii cały czas kontrolowali sytuację na boisku. Sytuacja nie zmieniła się do końca seta i goście prowadzili już w całym meczu 2:1.
Początek czwartego seta był naprawdę wyrównany. Rzeszowianom co prawda udało się wyjść na trzypunktowe prowadzenie, jednak rywale szybko zniwelowali przewagę. Siatkarze praktycznie non stop grali punkt za punkt, a w ataku nie zawodzili atakujący obydwu drużyn. W końcówce gospodarze popełnili błędów, jednak udało im się opanować sytuację i kilka akcji później mieli w górze piłkę setową. Ostatecznie gdańszczanom udało się wygrać czwartą partię i doprowadzić do tie-breaka.
Rzeszowianie bardzo dobrze rozpoczęli decydującą partię. Kończyli większość ataków i uzyskali trzypunktową przewagę. Podopieczni Andrzeja Kowala byli wyraźnie na fali i zdobywali kolejne punkty. Gospodarze natomiast nie potrafili znaleźć sposobu na zatrzymanie ich blokiem. Goście ostatecznie wygrali 15:13, a w całym meczu 3:2.
MVP: Rafał Buszek
Lotos Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:19, 19:25, 21:25, 25:23, 13:15)