Od kilku lat spotkania pomiędzy ZAKSĄ, a Jastrzębskim Węglem cieszą się dużym zainteresowaniem wśród kibiców. Środowe spotkanie było jednym z takich spotkań, podczas których kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Jastrzębianie przełamali pięcioletnią passę porażek przeciwko obecnemu Mistrzowi Polski, i wygrali po tie – break’u, 3:2!
Ostatnie spotkanie kończące środowy maraton ligowych zmagań, rozpoczęło się od dość wyrównanej gry obu zespołów.(2:2, 5:5). Wymiana przez dłuższą chwilę toczyła się punkt za punt, aż do momentu, w którym dwóch ataków na prawym skrzydle nie skończył Baroti.(6:9). To był moment, w którym o przerwę poprosił trener gospodarzy – Nikola Grbić, gdyż sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Przerwa przyniosła spodziewany efekt, ponieważ ZAKSA skutecznie odrobiła kilku punktowe straty, m.in. dzięki fenomenalnej serii zagrywek w wykonaniu Semeniuka oraz skutecznym kiwkom Śliwki.(13:13). Konarski i Baroti mieli pełne ręce roboty, gdyż ich rozgrywający większość piłek kierowali właśnie do nich. Żadna z drużyn nie mogła skutecznie zbudować większej przewagi.(18:18). Mimo tak wyrównanego seta, na bohatera tej partii po stronie gospodarzy wyrastał Semeniuk, który kończył kolejne ataki, odpowiednio ze skrzydła i drugiej linii.(20:20). Kampa posiadający ogromne boiskowe doświadczenie w kolejnych akcjach odważnie rozgrywał piłki na skrzydła, co przyniosło spodziewany efekt.(21:23). Dwudziesty piąty punkt goście zdobyli dzięki atakowi Śliwki, który nie trafił w boisko. (22:25).
Druga partia rozpoczęła się w sposób identyczny, jak pierwszy set.(2:2). Obie ekipy popisywały się nieprawdopodobnymi obronami, przez co ciężko było wyłonić jednoznacznego faworyta.(6:5). Podopieczni trenera zaczęli coraz bardzie rozkręcać się, co najlepiej pokazywał wynik. Dzięki serii charakterystycznych zagrywek Wiśniewskiego, których nie byli w stanie przyjąć goście, gospodarze mogli cieszyć się minimalnym prowadzeniem.(11:10). Semeniuk ponownie wyrastał na bohatera drużyny z Kędzierzyna, gdyż kończył swój każdy atak.(14:14), ale jastrzębianie nie chcieli dać za wygraną. Konarski i Vigrass znakomicie atakowali po prostej, a Kampa wraz z Fornalem dwukrotnie popisali się punktowymi blokami, ale na swobodnie grających gospodarzy było to jednak zdecydowanie za mało.(18:16). Prowadzenie podopiecznych trenera Grbicia nadal się utrzymywało, a do końca seta pozostawało coraz mniej czasu.(23:20). Kędzierzynianie nie wypuścili już tego seta z rąk, a ostatni punkt zdobył ze środka Wiśniewski, który pewnie trafił w trzeci metr.(25:22).
Trzeci set również rozpoczął się tak, jak dwie początkowe odsłony tego meczu.(2:2). Walka po raz toczyła się punkt za punkt, a Fornal z każdą kolejną chwilą powiększał swój wachlarz kiwek z lewego ataku.(3:5). Niestety goście przez dłuższą chwilę nie mogli skończyć swojego ataku, co skutecznie wykorzystali kędzierzynianie.(10:6). O przerwę poprosił wówczas zdenerwowany trener Kovac, który nie szczędził mocnych słów swoim podopiecznym. Błąd w polu zagrywki Kampy spowodował, że gospodarze odskoczyli na pięć oczek.(14:9). Przewaga nadal się utrzymywała, a na boisku zrobiło się na prawdę gorąco.(18:16). Jastrzębianie momentalnie złapali wiatr w żagle, a Lyneel i Konarski bezbłędnie kończyli swoje ataki.(20:21). Koniec trzeciego seta zbliżał się coraz bardziej, a prowadzenie zmieniało się z każdą chwilą.(25:25). W końcu atak z drugiej linii skończył Semeniuk, a na lewej stronie blokiem został zatrzymany Lyneel. Gospodarze mogli cieszyć się z wygranej na przewagi.(28:26).
Czwarta partia rozpoczęła się z minimalna korzyścią na korzyść przyjezdnych.(3:4). Na zagrywkę wszedł rozgrywający – Lukas Kampa, dzięki któremu jastrzębianie zaczęli mocno dominować na siatce. (5:10). Linia przyjęcia ZAKSY widocznie się załamała, co skutecznie umieli wykorzystać goście.(7:11). Lyneel, Konarski i Fornal, jeden po drugim skutecznie kończyli swoje ataki, czym powiększali wypracowaną wcześniej przewagę.(9:15). Kędzierzynianie również nie ułatwiali sobie zadania, gdyż dużo błędów na zagrywce przybliżało jastrzębian do piątej partii.(12:19). Trener Grbić zarządził zmiany na pozycjach, dzięki którym Grygiel i Łukasik mogli odrobić jeszcze kilka punktów.(18:22). Rozpędzeni jastrzębianie nie mogli wypuścić tej partii z rąk (18:23), a ostatnie dwa punkty w secie zdobył Lyneel, który wykonał dwa asy serwisowe.(18:25).
Piąta partia od samego początku była popisem siły jastrzębian.(0:3). Konarski i spółka cały czas pewnie dominowali na siatce, czym utrzymywali ‘bezpieczną’ przewagę.(3:6). Zmiana stron nie przyniosła żadnych zmian w grze jastrzębian. Piąty set trwał dalej, a na bohatera w najbardziej decydujących momentach wyrastał Lyneel, który kończył każdy atak.(7:10). Świetna zagrywka Konarskiego sprawiła, że wygrana całego spotkania była już na wyciągnięcie ręki.(10:14). Dzisiejsze spotkanie zakończył punktowy blok Kampy, który oficjalnie przełamał pięcioletnią niemoc Jastrzębskiego Węgla przeciwko obecnym Mistrzom Polski.(10:15).
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn – Koźle – Jastrzębski Węgiel 2:3 (22:25, 25:22, 28:26, 18:25, 10:15)
MVP: Tomasz Fornal
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Parodi, Stępień, Walawender, Toniutti, Łukasik, Jungiewicz, Wiśniewski, Śliwka, Warda, Semeniuk K., Baróti, Smith, Rejno, Smolarczyk, Grygiel, Szaniawski, Walczak
Libero: Zatorski, Banach
Jastrzębski Węgiel: Bucki, Cichosz-Dzyzga, Depowski, Fornal, Fromm, Gladyr, Gruszczyński, Hain, Iglesias, Janicki, Kampa, Konarski, Lyneel, Szalacha, Vigrass
Libero: Popiwczak, Rusek