Środowe popołudnie z rozgrywkami plusligowymi rozpoczął mecz pomiędzy Ślepskiem Malow Suwałki, a ZAKSA Kędzierzyn – Koźle. Faworyt tego spotkania był jeden, chociaż PlusLiga już wiele razy udowodniła to, iż nikt nie może czuć się pewnie. Przede wszystkim liczy się dobra gra oraz dyspozycja zawodników, która w tym spotkaniu zdecydowanie sprzyjała gościom. Trzysetowy mecz, pomimo krótkiego czasu trwania, na pewno nie obył się bez emocji, zwłaszcza w pierwszym secie.
Początek pierwszego środowego spotkania rozpoczął się z minimalną przewagą na korzyść gospodarzy, po asie serwisowym Sapińskiego (2:1). Prowadzenie miejscowych nie trwało jednak długo, ponieważ skutecznie punktować w ataku zaczęli Semeniuk z Barotim (6:7). Zapowiadało się na prawdę wyrównane spotkanie, a podopieczni trenera Andrzeja Kowala nie zamierzali jednak odpuszczać. Mecz coraz bardziej się rozkręcał, a Ślepsk powiększał swoją przewagę, po błędach w ataku Barotiego oraz świetnym ataku z drugiej linii Szerszenia (13:10). Dla trenera Grbicia był to znak, że trzeba coś zmienić w grze swoich podopiecznych, bo gospodarze grali, jak z nut (14:12). Goście bardzo szybko jednak ochłonęli, i wzięli się do roboty, błyskawicznie doprowadzając do remisu, dzięki dobrym atakom Śliwki i Semeniuka ze skrzydeł (18:18). Końcówka zbliżała się coraz bardziej, a na zagrywkę wszedł Baroti, który zaserwował asa (20:21), za chwilę posyłając kolejną piłkę daleko w aut (21:21). W ostatnich akcjach pierwszej odsłony brylowali Śliwka wraz z Bołądziem, którzy wyrastali na bohaterów swoich ekip (24:24). Mecz trwał dalej w najlepsze (26:26, 28:28), a zespoły co chwilę nie wykorzystywały swoich piłek setowych (30:30). W końcu na środku zameldował się Wiśniewski, ale za kilkanaście sekund Klinkenberg swobodnie kiwnął z lewego skrzydła (31:31). Premierową odsłonę po długiej grze na przewagi, zakończyło nieporozumienie pomiędzy Takvamem, a Tuanigą przy przebiciu piłki po mocnej zagrywce Śliwki (31:33!).
Druga partia rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia kędzierzynian, którzy od samego początku bombardowali gospodarzy z zagrywki (1:4). O przerwę poprosił wówczas podenerwowany trener – Andrzej Kowal, który chciał uspokoić swoich zawodników. 30 sekundowa przerwa na żądanie gospodarzy nic jednak nie pomogła, (2:8) gdyż Semeniuk nieubłaganie punktował na skrzydle, Baroti popisał się asem serwisowym, a Śliwka dołożył do tego pojedynczy blok (3:11). Żadnych zwrotów akcji niestety nie było. Goście grali, jak z nut, nie dając najmniejszej szansy na jakiekolwiek zniwelowanie potężnych strat gospodarzy (8:16). Ze środka zaczął skutecznie punktować Rejno, który dzięki świetnym rozegraniom Toniuttiego, miał wachlarz możliwości pod względem kierunku ataku (13:19). Szerszeń z Bołądziem nadal wierzyli w to, że mogą odwrócić losy tej partii (14:21), ale zadanie było na prawdę bardzo ciężkie (16:21). Koniec zbliżał się wielkimi krokami, a na domiar złego Tuaniga kiwnął z drugiej piłki w aut (17:23). Partię zakończył atak Wiśniewskiego po ciasnym skosie (18:25).
Trzecią odsłonę otworzył podwójny blok, którym został zatrzymany Śliwka (1:0). Kędzierzynianie błyskawicznie jednak wyszli na prowadzenie (2:3), po serii udanych ataków w wykonaniu Śliwki i Barotiego (3:5). Przez chwilę zespoły grały w kontakcie, ale wystarczyło kilka dobrych akcji w wykonaniu gości i proste błędy w ataku Szerszenia oraz Takvama, i za chwilę było już 7:10. 'Bezpieczna’ przewaga ZAKSY nadal się utrzymywała, co gwarantowało swobodę w ataku przyjezdnych (10:14). Tuaniga idąc przykładem Toniuttego, starał się równomiernie rozkładać piłki tak, aby skutecznie gubić blok swoich dzisiejszych rywali. Niestety to zadanie nie do końca mu wychodziło, bo co jakiś czas któryś z jego kolegów natykał się na szczelny blok gości (13:16). Rozpędzeni kędzierzynianie byli nie do zatrzymania (14:19), o czym dobrze wiedzieli gospodarze. Wiśniewski i spółka pewnie kończyli swoje ataki, mając w głowach bliski koniec meczu (17:21). Ostatnie akcje trzeciego seta były zdecydowanie na korzyść obecnych Mistrzów Polski, którzy skutecznie kontrolowali całe spotkanie (19:24). Przysłowiową 'kropkę nad i’ postawił Śliwka, atakując w dziewiąty metr (19:25).
MKS Ślepsk Malow Suwałki – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (31:33, 18:25, 19:25)
MVP: Aleksander Śliwka
MKS Ślepsk Malow Suwałki: Szwaradzki, Siek, Skrzypkowski, Klinkenberg, Szerszeń, Bołądź, Takvam, Rudzewicz, Rohnka, Sapiński, Gonciarz, Tuaniga
Libero: P.Filipowicz, A.Stańczak
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek, Parodi, Stępień, Walawender, Toniutti, Łukasik, Jungiewicz, Wiśniewski, Śliwka, Warda, Semeniuk, Baróti, Smith, Rejno, Smolarczyk, Grygiel, Szaniawski, Walczak
Libero: P.Zatorski, K.Banach, D.Pilichowski