W minioną niedzielę zakończyły się spotkania rozgrywane w ramach trzeciej kolejki PGNiG Superligi mężczyzn. Można śmiało powiedzieć, że w tej kolejce o zwycięstwach decydowały lokalizacje danych meczów, bowiem każda drużyna grająca „u siebie” ze spotkania wychodziła jako ta zwycięska.
PGE Vive Kielce – MKS Zagłębie Lubin 32:24 (16:11)
Kielczanie z powodu gry w Lidze Mistrzów musieli rozegrać swoje spotkanie nieco wcześniej, jednak to nie przeszkodziło im by zapewnić sobie kolejne zwycięstwo. W zasadzie można powiedzieć, że o losach meczu zdecydowała pierwsza połowa, która była pokazem dominacji gospodarzy.
Orlen Wisła Płock – Sandra SPA Pogoń Szczecin 27:21 (16:12)
Podobny los spotkał szczecinian, którzy z racji występów płockiej ekipy w LM również musieli szybciej rozegrać swój mecz. Nafciarze – niemalże tak samo jak Vive, wygraną zapewnili sobie już w pierwszej połowie. Pogoń co prawda prezentowała się lepiej niż lubinianie w meczu z Vive, jednak to nie wystarczyło by chociażby zremisować z vicemistrzem Polski.
MMTS Kwidzyn – Spójnia Gdynia 32:27 (18:10)
Kwidzynianie jako faworyci spotkania również nie zawiedli swoich kibiców, prezentując świetne technicznie widowisko. Niemalże od pierwszego gwizdka nie pozwalali na zbyt wiele swoim rywalom, dominując tym samym cały mecz.
KPR Gwardia Opole – Wybrzeże Gdańsk 26:26 (14:12) – 30:28 po rzutach karnych
Nie można powiedzieć już tego samego o meczu „gwardzistów” z gdańskim klubem. Mecz od początku toczył się zacięcie, bowiem do trzydziestej minuty opolska ekipa zdołała sobie wypracować jedynie dwa „oczka” przewagi nad gośćmi. W drugiej połowie Wybrzeże dogoniło gospodarzy, i już do końca nie dopuścili aby KPR wyszedł z tego spotkania z podniesioną głową. Dopiero rzuty karne dały gospodarzom upragnione zwycięstwo, jednak brawa należały się również gościom za świetną walkę do samego końca.
KS Azoty-Puławy – Meble Wójcik Elbląg 30:19 (15:12)
Puławianom za to bardzo posłużył atut grania we własnej hali, gdyż mecz zakończył się różnicą aż 11 bramek na ich korzyść. Jako drużyna z „górnej półki” PGNiG Superligi nie chcieli sobie pozwolić na stratę punktów w meczu z teoretycznie słabszym rywalem. I ta sztuka im się udała, bowiem podobnie jak Vive i Wisła swój mecz również rozstrzygnęli praktycznie w pierwszej połowie.
KPR RC Legionowo – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 23:23 (11:10) – 27:26 po rzutach karnych
Jedynie jeszcze mecz Legionowa z drużyną z Piotrkowa Trybunalskiego był tak zacięty jak spotkanie „gwardzistów” z gdańszczanami. Po pierwszej połowie, którą KPR zakończył z punktem zapasu, druga była o wiele bardziej wyrównana. Dopiero niesamowicie emocjonujące rzuty karne zadecydowały o zwycięstwie Legionowa – a to wszystko dzięki wspaniałej obronie Krekory.
NMC Górnik Zabrze – SPR Chrobry Głogów 28:26 (11:12)
Ekipa Górnika również po długiej walce zapewniła sobie zwycięstwo nad drużyną z Głogowa, jednak w tym wypadku obyło się bez rzutów karnych. Po dobrej pierwszej połowie w wykonaniu gości, w następnej ich gra nieco „przysiadła”, co pozwoliło na rozwinięcie skrzydeł klubu z Zabrza, który zwyciężył różnicą dwóch bramek.
MKS Kalisz – SPR Stal Mielec 30:27 (15:11)
Stal w tym spotkaniu nie miała za dużo do powiedzenia. Nadzwyczaj pewni siebie podopieczni MKS-u błyskawicznie odskoczyli rywalom, co z każdą bramką oddalało ich od zwycięstwa w tym spotkaniu. Jedynie w końcówce meczu udało im się nieco dogonić rywali, jednak Ci nie odpuścili aż do ostatniego gwizdka, utrzymując tym samym „bezpieczny dystans”, który zapewnił im wygraną w tym spotkaniu.