Podsumowanie pierwszego dnia Red Bull 111 Megawatt

9 wrz 2017, 21:35

Na rozpoczęcie 4. edycji Red Bull 111 Megawatt niecierpliwie czekali entuzjaści brudnego sportu z całego świata. Malownicze tereny kopalni PGE zamieniły się w motoryzacyjny raj z piekielnie trudnym torem, tętniącym życiem miasteczkiem zawodów i gorącą atmosferą. Nie zabrakło widowiskowych przejazdów, spektakularnych wywrotek i twardej sportowej rywalizacji. Kurz z ziemi podniosło blisko 1000 motocykli, a nieliczne chmury rozgoniły podniebne akrobacje. Kolejny zastrzyk emocji już jutro (10 września) podczas wielkiego finału z udziałem 500-set najlepszych zawodników.

Pierwszego dnia Red Bull 111 Megawatt uczestnicy pokonywali dwuetapową trasę składającą się z piaszczystego, motocrossowego odcinka i urozmaiconej sekcji endurocross, bogatej w rozmaite przeszkody: głazy, pnie drzew, opony, skocznie i podjazdy. W pierwszej kolejności na starcie stanęła elita enduro m.in.: ubiegłoroczny zwycięzca Jonny Walker (Wielka Brytania), jego rodak Graham Jarvis, Hiszpanie Mario Roman, Alfredo Gomez czy młody Wade Young z RPA (1996). Jonny Walker ukończył eliminacje w najkrótszym czasie (16:09 min) udowodniając, że szykuje się na trzeci z rzędu tytuł mistrza Red Bull 111 Megawatt. 2. miejsce zajął 20-letni Young (16:14 min), zapowiadając wyrównaną walkę o szczyt podium.

Prędkość była taka jak trzeba, wracam po kontuzji, więc do końca nie byłem pewien własnych możliwości, ale było super. Sekcja endurocrossu na Red Bull 111 Megawatt z roku na rok jest coraz większa i bardzo dobrze, bo świetnie się na niej czułem. Oby tak samo było jutro w trakcie wyścigu. Pogoda jest świetna, na sekcji motocrossowej czułem się dobrze, ale prawdziwa walka będzie w finale, na piaszczystych wielkich górach. – podsumował Wade Young, RPA.

Tuż po faworytach na trasę wjechały zawodniczki, które nie ściągały ręki z manetki i dały prawdziwy popis hartu ducha. W gronie 8 startujących kobiet znalazła się m.in. Dorota Dudzik, która zajęła 497. miejsce i rzutem na taśmę, zakwalifikowała się do niedzielnego finału (jako jedyna Polka). Partner zawodniczki – Emil Juszczak – uplasował się na 19. pozycji zostając najszybszym tego dnia Polakiem (17:57 min) w kwalifikacjach. Parę będzie można dopingować w wielkim finale, który rozpocznie się jutro, 10 września, o godz. 13:11.

W Kleszczowie poza nieprzerwaną symfonią silników tysiąca motocykli można było usłyszeć odgłos śmigieł samolotów i helikopterów. Specjalny pokaz lotniczych akrobacji przygotowali: Łukasza Czepieli w samolocie Edge 540 i Maria Muś w śmigłowcu „Bolkow”.

Wśród dodatkowych atrakcji dla kibiców był… niecodzienny wyścig minikoparek, w którym udział wzięły gwiazdy polskiego sportu: Joanna Jóźwik, Konrad Bukowiecki, Sergiusz Ryczel oraz gospodarz Red Bull 111 Megawatt – Tadeusz Błażusiak. Mimo, że „Taddy” w grudniu zakończył swoją karierę, nie zapomniał, jak się wygrywa. Najlepszy zawodnik w historii enduro startujący z tytułowym numerem „111” dopisał kolejny mistrzowski tytuł do swojej listy, tym razem z przymrużeniem oka.

To była świetna zabawa, fajnie się ścigać w dobrej ekipie. Chodziło o to, żebyśmy wyszli z tych koparek z uśmiechem na twarzy i tak dokładnie się stało. Udało mi się wygrać – jak ktoś się ściga dwadzieścia lat, to nawet jak siedzę w koparce, to coś się włącza, żeby spróbować pojechać tym szybko. Ale najważniejsze było, żeby sprawić dodatkową frajdę kibicom – tak humorystyczny triumf podsumował gospodarz Red Bull 111 Megawatt, Tadek Błażusiak.

Tereny Kopalni PGE są przygotowane na przyjęcie tysięcy kibiców, wstęp na imprezę jest wolny. W niedzielę, 500 zawodników zmierzy się na trasie o długość́ ok. 90km (3 okrążenia pętli o długości ok. 30km). Poziom trudności Red Bull 111 Megawatt najlepiej obrazuje ilość uczestników docierających na metę. W zeszłym roku było ich 18. Jak będzie tym razem? Przekonamy się już za kilkanaście godzin.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA