W ramach 21. kolejki PlusLigi LOTOS Trefl Gdańsk podejmował PGE Skrę Bełchatów. Spotkanie było bardzo zacięte, zakończyło się dopiero po pięciu setach. Podczas meczu po raz pierwszy w tym sezonie mogliśmy oglądać Bartosza Kurka na pozycji przyjmującego.
Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla przyjezdnych, który na samym początku wypracowali przewagę (1:4). Gdańszczanom udało się “dogonić” rywali (5:6), a niedługo później doprowadzić do remisu (9:9). Tym razem przewaga utrzymywała się po stronie gospodarzy (15:12). Bełchatowianie próbowali wyrównać wynik, jednak bezskutecznie (19:18). Podopieczni trenera Anastasiego powadzili do samego końca seta (22:20). Partię zakończył atak Miłosza Hebdy (25:21).
Druga partia również rozpoczęła się od prowadzenia PGE Skry Bełchatów (1:2). Podobnie jak w poprzedniej odsłonie gospodarze wyrównali (4:4) i zdobyli przewagę (7:5). Na boisku pojawił się Bartosz Kurek, który wszedł za Artura Szalpuka na pozycję przyjmującego. Zmiana zaskoczyła gospodarzy i bełchatowianom udało się odzyskać prowadzenie (12:14).Pewnym punktem w zespole Skry był Skećko Lisinać, który kończył każdą posłaną do niego piłkę (16:19). Seria punktowych zagrywek Kurka zakończyła drugiego seta (20:25).
Początek kolejnej odsłony był wyrównany (3:3). Kilka błędów przyjezdnych sprawiło, że gdańszczanie wyszli na trzypunktowe prowadzenie (8:5). Różnica między zespołami utrzymywała się (14:9). Bełchatowianie nie byli już w stanie zagrozić gospodarzom w tej partii (19:12), zawodnicy z Pomorza mogli bez problemu bawić się grą (23:15). Set zakończył się po ataku Mateusza Miki (26:16).
Podobnie jak poprzednia, ta osłona była wyrównana od samego jej początku (2:2, 4:4). Zespoły grały w ciągłym kontakcie punktowym (10:10), w końcu na skromne prowadzenie wysunęli się bełchatowianie (11:13). Tym razem to gospodarze byli pogubieni, większość ataków w ich wykonaniu była nieskuteczna (15:21).Wszystko wskazywało na to, że przyjezdnym uda się doprowadzić do tie-breaka. W samej końcówce na boisku pojawił się Szymon Romać. Błąd dotknięcia siatki tego zawodnika zakończył czwartego seta (18:25).
Piąta partia zaczęła się korzystniej dla przyjezdnych (1:4). Andrea Anastasi zareagował natychmiast i poprosił o przerwę dla swojej drużyny. Gdańszczanie byli bezradni, w dalszym ciągu nie mogli wykonać przejścia (1:9). W końcu udało im się dogonić rywali (9:11). Mocne serwisy Kurka pozwoliły Skrze ponownie “odskoczyć” (9:14). Spotkanie zakończyła kiwka Nicolasa Uriarte z drugiej piłki (10:15).
LOTOS Trefl Gdańsk – PGE Skra Bełchatów (25:21, 20:25, 25:16, 18:25, 10:15)
MVP: Bartosz Kurek
LOTOS Trefl Gdańsk: Grzyb, Schulz, Masny, Pashytskyy, Mika, Hebda, Gacek, Stępień, Romać, Pietruczuk, Jakubiszak, Gawryszewski, Niemiec, Majcherski, Ptaszyński, Ferens
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Lisiniać, Wlazły, Kłos, Winiarski, Penchev, Piechocki, Szalpuk, Milczarek, Janusz, Marcyniak, Bednorz, Gladyr