W drugiej kolejce siatkarskiej Ligi Mistrzyń zawodniczki Chemika Police zmierzyły się dzisiaj na wyjeździe z czeską drużyną, Agelem Prościejów. Policzanki, które dwa tygodnie temu w wielkim stylu pokonały trzecią drużynę poprzedniej edycji Ligi Mistrzyń, Rabitę Baku, były faworytkami tego spotkania.
Już od początku pierwszego seta zawodniczki z Czech pokazywały, że ten mecz wcale nie będzie łatwy. Duża w tym zasługa Liannes Castanedy Simon, siatkarki czeskiego zespołu. Policzanki jednak nie poddawały się i grały punkt za punkt. Małgorzata Glinka-Mogentale kończyła większość kierowanych do niej piłek, a Annie Werblińskiej udało się kilka razy pocelować rywalki zagrywką. Ostatecznie podopieczne Giuseppe Cuccarinniego wygrała pierwszą partię 25:23.
W drugiej odsłonie tego spotkania już przy stanie 3:2 dla przeciwniczek włoski szkoleniowiec zdecydował się na zmianę – zamiast Any Bjelicy na boisku pojawiła się Izabela Kowalińska. Powtórzyła się sytuacja z poprzedniego seta – policzanki musiały walczyć o każdy punkt i na drugą przerwę techniczną schodziły tylko z jednopunktowym prowadzeniem. Zawodniczkom z Polic udało się jednak poderwać do walki i wygrały kolejną partię 25:22.
W trzecim secie podopieczne Giuseppe Cuccarinniego starały się cały czas utrzymywać przewagę punktową nad rywalkami. Po dwóch udanych atakach Anny Werblińskiej prowadziły 12:9, jednak zawodniczki z Czech obudziły się i doprowadziły do remisu. Był to jednak chwilowy triumf, ponieważ na drugiej przerwie technicznej policzanki wygrywały trzema punktami. Polska ekipa doprowadziła tego seta do końca i wygrała pewnie 25:19, a cały mecz 3:0.
Agel Prostejov – Chemik Police 0:3 (23:25, 22:25, 19:25)