Zgodnie z oczekiwaniami, Michal Doleżal nie będzie już trenerem polskich skoczków. Czech rozstał się kadrą narodową w nie najlepszych stosunkach. Ogromne słowa krytyki płyną w stronę Polskiego Związku Narciarskiego.
Co najmniej średnia postawa polskich skoczków w zakończonym właśnie sezonie nie pozostawiła złudzeń. Doleżal po sześciu latach pracy z Polakami, kończy ten etap swojej kariery trenerskiej. Czech od 2016 roku był asystentem Stefana Horngachera, a dwa lata później przejął jego obowiązki.
– Dziękuje sztabowi i zawodnikom, którzy zawsze byli ze mną. To był wspaniały czas, to była dla mnie druga rodzina. W czwartek rozmawiałem ze sztabem, zawodnikami, oficjalnie im ogłosiłem decyzję. Chciałem, aby wyszło to ode mnie. Wyszło bardzo emocjonalnie – powiedział Doleżal.
Szkoleniowiec przyznał, że ma już umówione rozmowy w sprawie nowej pracy. Bardzo możliwe, że nie zabraknie go w przyszłym sezonie na trybunie dla trenerów.
Trener Michał Dolezal dziekuje…. I my tez dziękujemy za 6 lat wspólnej sportowej podróży. #skijumpingfamilly pic.twitter.com/Tazyhd6liw
— Sebastian Szczęsny (@seba_szczesny) March 26, 2022
Dużo słów krytyki ze strony czołowych skoczków spadło na PZN za to, jak została rozwiązana ta kwestia. Piotr Żyła wściekły na Polski Związek Narciarski. „Trzeba to rozd**czyć”
W tej chwili trwają poszukiwania nowego trenera, który byłby w stanie podnieść poziom sportowy polskich reprezentantów. Jednym z głównych kandydatów był Alexander Pointner, ale Austriak przekazał, że nie obejmie tej funkcji. Problem stanowiły niestety kwestie finansowe – Z powodu niewystarczającego budżetu musielibyśmy zaakceptować zbyt wiele cięć w ogólnej koncepcji, która obejmowała też pracę z młodzieżą i kobietami.