W fenomenalny sposób na ring po ostatniej porażce powrócił Andrzej Fonfara (29-4, 17 KO). Polak pokonał przez techniczny nokaut w ostatniej rundzie pojedynku byłego mistrza świata Chada Dawsona (34-5, 19 KO).
Fonfara od początku pojedynku był bardziej aktywny i starał się wywierać presję na swoim przeciwniku. Amerykanin nastawił się natomiast bardziej na defensywę i kontry. Taka taktyka Dowsona przez długi czas była skuteczna, bowiem znajdowała odzwierciedlenie w oczach sędziów, którzy na kartach punktowych dawali mu zwycięstwo.
Wszystko zmieniło się w dziewiątej rundzie, kiedy Polakowi udało się posłać swojego oponenta na deski. Fonfara zdawał sobie sprawę, że aby wygrać, musi zakończyć walkę przed czasem. Tak też się stało, bowiem w 10. rundzie po kombinacji lewy-prawy prosty zamroczył swojego rywala, a następnie dopełnił dzieła zniszczenia zasypując swojego przeciwnika serią ciosów w narożniku.
„Polski Książę” powrócił więc z przytupem po zeszłorocznej sensacyjnej porażce przez nokaut z Joe Smithem Juniorem. Teraz być może będzie dążył do rewanżu z Amerykaninem, który między czasie zakończył karierę legendarnego Bernarda Hopkinsa.