Porażka sparingowa z Czechami

11 sie 2019, 10:03

Podczas turnieju przed mistrzostwami świata w Pradze nasza kadra zmierzyła się z gospodarzami. Lepsi okazali się nasi południowi sąsiedzi głównie za sprawą duetu Satoranski – Hruban, który zdobył aż czterdzieści oczek dla swojej ekipy.

 

Spotkanie lepiej rozpoczęli nasi rywale. Szybie prowadzenie po punktach znanego z naszej ligi Patricka Audy dało rywalom prowadzenie 7:0. Bardzo dobrze radził sobie Tomas Satoransky głównie dzięki niemu przewaga gospodarzy wzrosła do nawet dziewięciu punktów. Polacy krok po kroku odrabiali straty, a po kolejnych akcjach Łukasza Koszarka i Waczyńskiego zbliżyli się na punkt! W pewnym momencie doprowadzili nawet do remisu, ale ostatecznie Czesi po 10 minutach byli minimalnie lepsi – 26:25.

Trójka Karola Gruszeckiego zaraz na początku drugiej kwarty dała ekipie trenera Mike’a Taylora prowadzenie. Gospodarze bardzo szybko się odbudowywali, a w ekipie Biało-Czerwonych następowało sporo zmian. Dzięki następnym rzutom Satoransky’ego i Audy rywale znowu uciekali na dziewięć punktów. Ambitni Polacy walczyli ciągle o lepszy wynik, ale po pierwszej połowie było 50:41.

MATEUSZ PONITKA / fot. Karol Makowski

Po przerwie kadra wyszła z nową energią i kwartę rozpoczęła od świetnej serii 10:0 – po trójce Aarona Cela i akcji Mateusza Ponitki wyszła na prowadzenie! Gospodarze spokojnie odpowiadali kolejnymi trafieniami, a Biało-Czerwoni zaczęli mieć problemy z konstruowaniem ataku. Czesi przejęli inicjatywę, a rzut Pavla Pumprli ustawił wynik po 30 minutach na 63:56.

Ostatnią kwartę Polacy znowu rozpoczęli od serii – tym razem 8:0 – która była możliwa dzięki rzutom z dystansu Kamila Łączyńskiego. Późniejsze trafienie Mateusza Ponitki oznaczało trzy punkty przewagi naszej drużyny. Spotkanie ciągle było dość wyrównane, a kolejny zryw gospodarzy stawiał ich w lepszej sytuacji. W końcówce Biało-Czerwoni mieli swoje szanse, ale ostatecznie musieli uznać wyższość Czechów – 81:76.

To był dobry mecz sparingowy przeciwko wymagającej drużynie. Dla nas to spotkanie to duży krok do przodu. Przez cały mecz byliśmy równorzędnym rywalem. Kilka razy Czesi nam odskakiwali, ale zawsze wracaliśmy. Granie przeciwko takim zawodnikom jak Tomas Satoransky z pewnością było dla nas wyzwaniem. W końcówce mieliśmy swoje szanse, ale niestety nie trafialiśmy ważnych rzutów. Mimo wyniku jestem dumny z drużyny, bo była bardzo skoncentrowana, a to pozytywna informacja na przyszłość. Chcemy zakończyć turniej w Pradze mocnym akcentem i zagrać dobre spotkanie przeciwko Tunezji – mówił po meczu trener Mike Taylor.

Myślę, że było to wyrównane spotkanie. To nas pierwszy mecz, w którym przeciwnik był naprawdę trudny, bardzo dobrze wyszkolony. Widać było, że Czesi grają od lat ze sobą i dobrze się rozumieją. Utrzymywaliśmy tempo, mieliśmy swoje lepsze momenty. W końcówce kilka razy piłka wypadła nam z rąk, więcej szczęścia było po ich stronie. Później faulowaliśmy, oni byli skuteczni na linii rzutów wolnych, a my już nie mogliśmy ich dogonić. Mimo tego wyniku, widać, że potrafimy grać na swoim wysokim europejskim poziomie. To na pewno będzie nam potrzebne w Chinach – podkreślał Kamil Łączyński.

Polska – Czechy 76:81 (25:26, 16:24, 15:13, 20:18)

Polska: Ponitka 15, Kulig 12, Koszarek 10, Waczyński 7, Sokołowski 7, Łączyński 6, Olejniczak 4, Hrycaniuk 4, Cel 3, Balcerowski 3, Gruszecki 3, Sulima 2, Kolenda 0

Czechy: Satoransky 21, Hruban 19, Bohacik 12, Auda 8, Balvin 8, Pumprla 7, Peterka 3, Krejci 3, Vyoral 0, Sirina 0, Palyza 0

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA