W pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Polski po obydwu stronach siatki stanęły drużyny: Lotosu Trefl Gdańsk i PGE Skry Bełchatów. Gdańszczanie wygrywali już 2:0, jednak Skra wygrała w trzeciej partii i wydawało się, że o wyniku zadecyduje tie-break. Ostatecznie jednak siatkarze Lotosu nie dali sobie wyrwać wygranej i pokonali rywali 3:1, co oznacza, że zagrają jutro w finale!
Gdańszczanie od mocnego uderzenia rozpoczęli starcie półfinałowe. Skuteczne ataki i trudna zagrywka sprawiły, że na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:3. Po chwili jednak podopieczni Andrei Anastasiego stracili rytm gry, a do bełchatowianie zmobilizowali się i na tablicy wyników pojawił się remis 12:12. Od tej pory rozpoczęła się walka punkt za punkt. W końcówce siatkarze Lotosu przyspieszyli i ostatecznie wygrali 25:20.
Na początku drugiej partii nie do zatrzymania w ataku był Murphy Troy i głównie dzięki jego dobrej postawie gdańszczanie na pierwszej przerwie technicznej mogli pochwalić się dwupunktowym prowadzeniem. W ekipie Skry ewidentnie coś nie grało i trener Miguel Falasca zdecydował się na kilka zmian w swoim zespole, jednak błędy bełchatowian dalej się mnożyły (13:19). Dopiero po drugiej przerwie na żądanie szkoleniowca Mistrzom Polski udało się zniwelować przewagę do jednego oczka (19:20). W końcówce wiele do gry bełchatowskiej ekipy wniósł Wojciech Włodarczyk, jednak jego zespół ponownie musiał uznać wyższość rywala.
W trzecim secie zawodnicy Lotosu byli minimalnie gorzej dysponowani niż w dwóch poprzednich partiach. Bełchatowianie natomiast wyraźnie się zmobilizowali i wykorzystywali słabość rywali (6:2). Mimo iż ekipa znad morza nie składała broni, wydawało się, że siatkarze Skry kontrolują sytuację na boisku. Zaczęło się robić ciekawie, gdy gdańszczanie jeszcze przed drugą przerwą techniczną doprowadzili do remisu 15:15. Od tej pory rozpoczęła się wyrównana walka. W końcówce bełchatowianie znacznie przyspieszyli i mieli piłkę setową przy stanie 24:20. Podopieczni Andrei Anastasiego wykorzystali jednak brak koncentracji rywali i szybko doprowadzili do remisu. Drużyna z Bełchatowa ostatecznie wyszła obronną ręką i wygrała trzecią partię 27:25.
Czwarty set rozpoczął się od… serii zepsutych zagrywek. Bełchatowianie co chwilę wychodzili na jednopunktowe prowadzenie, by po chwili tracić je przez własne błędy. Gdańszczanie jednak nie potrafili wykorzystać słabości rywali i dopiero na drugiej przerwie technicznej prowadzili 16:14. Podopieczni Miguela Falasca wyraźnie się pogubili i już po chwili przewaga rywali urosła do pięciu punktów. Siatkarze Skry nie poddawali się jednak i zniwelowali różnicę punktową do dwóch “oczek”. Kilka akcji później wszystko stało się jasne i to ekipa Lotosu znalazła się finale Pucharu Polski!
MVP: Piotr Gacek
PGE Skra Bełchatów – Lotos Trefl Gdańsk (20:25, 23:25, 27:25, 22:25)