Zwieńczeniem drugiej kolejki Topligi było starcie rozgrywającej dopiero swój drugi sezon w krajowej elicie ekipy Lowlanders Białystok z najstarszą i najbardziej utytułowaną drużyną w Polsce – Warsaw Eagles. Górą okazała się determinacja pretendenta do mistrzostwa, który wygrał na własnym obiekcie 27:12.
“Ludzie z Nizin”, liczący na występ w SuperFinale, który zostanie rozegrany 16 lipca w Białymstoku, słabo weszli w dzisiejszy mecz. Rutyniarze z Warszawy błyskawicznie wyszli na prowadzenie. Przyłożenia nie udało im się jednak podwyższyć za dwa punkty, co dało wynik 6:0.
Po pierwszej kwarcie futboliści Lowlanders sami przecierali oczy ze zdumienia – nie mogli uwierzyć, że tak słabo prezentują się w pierwszym meczu tego sezonu przed własną publicznością. Druga kwarta to jednak mocne przebudzenie gospodarzy, których ku zwycięstwu prowadził amerykański rozgrywający – Jabari Harris. Wystarczy wspomnieć, że wchodzący w drugą kwartę z wynikiem 0:6 Lowlanders, na przerwę schodzili prowadząc 20:6. Kreatorem brawurowych poczynań ofensywnych białostoczan był właśnie “Janusz”, jak nazywają swojego quarterbacka kibice “Ludzi z Nizin”. Gdy on rozpoczął grać dobrze, od razu przebudzili się także jego koledzy i 20 punktów zdobytych przed przerwą wskazało triumfatora dzisiejszego starcia.
Po przerwie obie ekipy zdobyły jeszcze po przyłożeniu, lecz dążący do zmniejszenia dystansu przyjezdni napotykali na swojej drodze dobrze zorganizowaną defensywę Lowlanders. W drużynie Eagles najbardziej wyróżniał się Charles McCrea, lecz jego efektowne akcje biegowe na nic się zdały i to gospodarze po wygranej 27:12 mogli cieszyć sie z pierwszych w tym sezonie punktów.