Claudia Gadelha i jej obóz nie mogą się pogodzić z porażką w walce przeciwko Joannie Jędrzejczyk na sobotniej gali UFC on FOX 13. W Phoenix Polka zwyciężyła po niejednogłośnej decyzji sędziów. Trener Brazylijki Andre Pedemeiras postanowił jednak złożyć protest.
Walka w kategorii słomkowej mogła się podobać. Kibice obejrzeli 3 rundy pełne wymian w stójce, pracy przy siatce i parterze. Sędziowie nie byli jednogłośni – dwaj punktowali na korzyść Polki (29:28), jeden na korzyść zawodniczki z Kraju Kawy (w takim samym stosunku).
Po pojedynku Brazylijka i jej sztab głośno protestują. Sama zawodniczka przyznała, że zrobiła wystarczająco dużo, aby wygrać. Jej trener jest bardziej stanowczy i postanowił złożyć oficjalny protest, o czym poinformował za pośrednictwem „Twittera”. Oto kilka jego wpisów, które składają się w jedną długą wypowiedź:
„Ciężko jest pogodzić się z porażką, gdy twój przeciwnik jest zwyczajnie lepszy, ale gdy jest się okradzionym z zwycięstwa, to czujesz się podle. Ci sędziowie nie mają pojęcia, na czym polega MMA. Wszędzie na świecie panuje zasada, że jest się karanym za swoje błędy, czemu więc nie jest tak w przypadku sędziów wydających błędne decyzje?”
„Mimo świadomości, że ciężko będzie o zmianę wyniku tej walki, klub Nova Uniao postanowił odwołać się od porażki Gadelhi. Najgorszą rzeczą jaką można usłyszeć jest to, że niemożliwą jest zmiana wyniku. To tak samo, gdy jest się okradzionym na ulicy, a policja ci mówi, że trzeba się z tym pogodzić, wrócić do domu i dalej pracować w oczekiwaniu na kolejną napaść. To hańba, że ci uchodzący za profesjonalistów wybierają sędziów nieznających się na tym sporcie. MMA to nie boks!”