Dzisiaj rozpoczęły się zmagania w ramach Pucharu Świata mężczyzn w siatkówce. W turnieju, który będzie trwał 16 dni udział weźmie 12 drużyn. Polska reprezentacja w swoim pierwszym meczu zmierzyła się z ekipą Tunezji. Nasi siatkarze nie mieli większych problemów z pokonaniem wicemistrzów Afryki i wygrali 3:0.
Spotkanie niezbyt dobrze rozpoczęło się dla naszych reprezentantów. Tunezyjczycy nie wstrzymywali ręki w ataku, dzięki czemu wyszli na minimalne prowadzenie 2:1. Dopiero po piekielnie mocnej zagrywce Bartosza Kurka (4:3) coś ruszyło się w naszej drużynie. Tym razem „Biało-czerwoni” byli nie do zatrzymania w ataku i wygrywali już 6:3. Przewaga utrzymała się również na pierwszej przerwie technicznej (8:4). Podopieczni Stephane’a Antigi grali czujnie w bloku, co przekładało się na kolejne punkty (10:4). W drużynie rywali kulało natomiast przyjęcie (15:7) i nie wydawało się, żeby ich gra mogła się jeszcze poprawić. Co prawda udało im się „zaliczyć” po drodze 2 punktowe bloki i zagrywkę, jednak nasi siatkarze szybko pokazali im, kto rządzi na boisku. Polacy pewnie zmierzali do zwycięstwa w tym secie i powiększali i tak wysoką przewagę (21:13). W końcówce na boisku pojawił się jeszcze Michał Kubiak, który wraca do gry po kontuzji kolana. Ostatecznie nasza reprezentacja pokonała ekipę rywali 25:17.
W drugiej partii powtórzyła się sytuacja z pierwszego seta. Na początku reprezentanci Tunezji próbowali nawiązać z Polakami wyrównaną walkę, jednak „Biało-czerwoni” szybko odzyskali kontrolę nad sytuacją i prowadzili 6:3. Po pierwszej przerwie technicznej, na której nasi siatkarze wygrywali 8:5, polska ekipa cały czas utrzymywała kilkupunktowe prowadzenie. Tunezyjczycy również i w tym secie popełniali sporo błędów, a przewaga Polaków była wyraźna. Polski zespół bardzo dobrze radził sobie zarówno w ataku, jak i w polu serwisowym, gdzie swoje triumfy święcili Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek (18:11). W końcowej fazie seta na boisku pojawili się Karol Kłos i Artur Szalpuk oraz tak samo jak w poprzedniej partii Dawid Konarski i Fabian Drzyzga. Mimo licznych zmian nasza ekipa dalej grała koncertowo i ostatecznie zwyciężyła 25:15.
Znacznie więcej emocji dostarczyli nam zawodnicy w trzeciej partii. Polacy co prawda byli skuteczni w ataku, jednak przeplatali dobre akcje prostymi błędami i to rzutowało na wynik. Wydawało się, że Tunezyjczycy, których sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze, bowiem przegrywali już 0:2 nie nawiążą już walki z naszą ekipą, jednak ci niespodziewanie prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Po chwili na boisku pojawił się nasz drugi libero – Piotr Gacek, a „Biało-czerwoni” kilka minut później odrobili straty. Rozpoczęła się walka punkt za punkt. W na drugiej przerwie technicznej nasi siatkarze prowadzili 16:14, jednak przewaga ta została szybko zniwelowana przez rywali. Polacy szybko zmobilizowali się i od tej pory aż do końca seta kontrolowali wydarzenia na boisku. „Biało-czerwoni” zwyciężyli 25:20, a w całym meczu 3:0.
Polska – Tunezja 3:0 (25:17, 25:15, 25:20)
Polska: Nowakowski, Kurek, Łomacz, Mika, Buszek, Bieniek, Zatorski (L) oraz Konarski, Drzyzga, Kubiak, Kłos, Szalpuk, Gacek (L)
Tunezja: Mrabet, Garci (L), Onthman, Korbosli, Karamosly, Skander, Agrebi oraz Moalla, Jerbi, Nagga,