Ostatni drużynowy konkurs w tym sezonie Pucharu Świata padł łupem Norwegów, którzy skakali dzisiaj bardzo daleko. Swoje zadania wypełnili również Polacy, którzy zajęli 3. miejsce, a co najważniejsze byli wyżej niż Austria, co pozwoli nam powiększyć przewagę w Pucharze Narodów!
Konkurs drużynowy rozpoczął Piotr Żyła. Popularny “Wiewiór” nie wykorzystał jednak mocno sprzyjających warunków i skoczył “tylko” 220 metrów, co pozwoliło nam zająć tylko 6. miejsce po pierwszej serii skoków. Jako drugi zaprezentował się Dawid Kubacki. Niestety nie Polak nie podołał zadaniu i nie wykorzystał dobrych warunków, a skok na odległość 201 metrów pozwolił nam awansować tylko na 5. miejsce pod dwóch seriach skoków. Nadzieja wróciła po skoku Macieja Kota, który oddał przepiękny skok na odległość 240 metrów, co pozwoliło nam odrobić kilkanaście punktów do Austriaków. Pierwszą serię zakończył Kamil Stoch, który skoczył 227,5 metra (7 metrów dalej niż Kraft), co pozwoliło nam wyprzedzić Austriaków. 4. miejsce po pierwszej serii.
Żyła o wiele lepiej rozpoczął drugą serię. Polak skoczył 233,5 metra, dzięki czemu Polska wskoczyła na 3. miejsce, a przewaga nad Austrią wzrosła do 5,8 punktów. Niestety po raz kolejny bardzo słabo spisał się Dawid Kubacki, który skoczył tylko 209 metrów, a Polska ponownie spadła w klasyfikacji generalnej za Austrię. Ciepło w nasze serca wlał ponownie Maciej Kot, który skoczył 241 metrów, dzięki czemu Polska uzyskała 17,9 punktów przewagi nad podopiecznymi Heinza Kuttina. Jednak to co zrobił Kamil Stoch przeszło już ludzkie pojęcie. Mistrz Świata oraz Mistrz Olimpijski pofrunął 251,5 metra! Wynik ten byłby nowym rekordem skoczni w Planicy oraz nowym rekordem Polski, ale prawdopodobnie nie zostanie uznany, gdyż został lekko podparty.
Najlepsi w konkursie okazali się bezkonkurencyjni Norwegowie. Drugie miejsce zajęli Niemcy, a Polska była trzecia, a to oznacza, że w każdym konkursie drużynowym w tym sezonie stawaliśmy na podium!