Po dwóch rozegranych kolejkach reprezentacja Polski zajmuje 3. miejsce w tabeli Pucharu Świata. „Biało-czerwoni”, którzy zapisali na swoim koncie zwycięstwa z ekipami Tunezji i Rosji, trzeciego dnia zmagań rozegrali mecz z zespołem Argentyny. Polscy siatkarze grali niezwykle walecznie i pokonali kolejną ekipę, tym razem 3:1.
Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęło się dla naszych reprezentantów. Po skutecznych atakach w wykonaniu naszego kapitana, Michała Kubiaka prowadziliśmy 3:1. Argentyńczykom co prawda udało się doprowadzić do remisu, jednak już po chwili „Biało-czerwoni” odzyskali przewagę. Polacy bardzo pewnie kończyli kolejne piłki, a rywale pomagali nami jeszcze popełniając błędy własne. Tuż po pierwszej przerwie technicznej na środku został uruchomiony Piotr Nowakowski i na tablicy wyników było już 10:4. Ten sam siatkarz dołożył jeszcze dwa asy serwisowe, co pozwoliło nam na powiększenie i tak wysokiej przewagi. Reprezentacja Argentyny natomiast stanęła w miejscu – przeciwnicy nie potrafili nawiązać z polską ekipą walki i na drugiej przerwie technicznej różnica punktowa była ogromna (16:7). Siatkarzom z Ameryki Południowej zdarzały się skuteczne akcje, jak blok na Bartoszu Kurku (17:9), czy skończony atak przez Sebastiana Sole (18:11), ale przez większość czasu to nasza reprezentacja dominowała na boisku. Polacy wygrywali 22:13, gdy o drugą przerwę dla swojego zespołu poprosił Julio Velasco. Argentyńczykom udało się trochę poprawić wynik, gdy na boisku pojawił się Luciano Zornetta (22:16), jednak polscy siatkarze utrzymali wysoką koncentrację i ostatecznie wygrali 25:18.
Na początku drugiej partii, Argentyńczycy nie byli już tak bezradni wobec poczynań naszych siatkarzy jak w poprzednim secie. W ataku wyraźnie rozegrał się Facundo Conte (1:3), a Polacy dodatkowo zaczęli popełniać proste błędy (2:4). Przyjmujący reprezentacji Argentyny był niezwykle skuteczny w ataku i na pierwszej przerwie technicznej jego drużyna wygrywała 8:6. Naszą ekipę do walki próbował poderwać niezawodny Bartosz Kurek (8:12), jednak na drugim regulaminowym czasie Argentyńczycy prowadzili pięcioma punktami (16:11). Polacy starali się odrobić straty (13:16), ale rywale nadal byli kończyli większość akcji i po skutecznym ataku Luciano Zornetty różnica punktowa ponownie wynosiła kilka punktów (14:18). Problemy rozpoczęły się, gdy nasz atakujący zaczął się mylić w ataku (14:19), a Polacy po raz kolejny w tym secie wpadli w siatkę (16:21). W grze „Biało-czerwonych” coś wyraźnie się zablokowało i podopieczni Julio Velasco mieli piłkę setową przy stanie 24:19. Wtedy w polu serwisowym pojawił się Piotr Nowakowski i swoją zepsutą zagrywką niestety dopełnił dzieła (19:25).
Nasi rywale byli wyraźnie podbudowani po wygranej w poprzednim secie, a problemy Polaków niestety się nie kończyły… Podopieczni Stephane’a Antigi mieli problemy ze skończeniem akcji, a Argentyńczycy grali jak z nut (0:3). Przeciwnicy bez problemu odczytywali zamiary naszego rozgrywającego, co poskutkowało blokiem na Bartoszu Kurku (2:5) i chwilę później polski szkoleniowiec poprosił o przerwę. Wydawało się, że nasz zespół zaczyna wychodzić na prostą po dwóch skończonych akcjach przez Michała Kubiaka (5:7), niestety był to chwilowy zryw polskiej ekipy (5:9). Na szczęście argentyńscy siatkarze zaczęli się w końcu mylić. Po piekielnie mocnej zagrywce Kubiaka i bloku (w końcu!) na Facundo Conte na tablic wyników pojawił się remis 11:11. Było widać, że Polacy odzyskali dobrą dyspozycję, bowiem już kilka akcji później prowadzili 15:13. Nasze prowadzenie zaczęło rosnąć po błędzie Luciano De Cecco (17:14). Niestety zawodnicy polskiej reprezentacji nie wystrzegali się błędów, na szczęście nie miało to większego wpływu na wynik, bowiem rywale również nie grali bezbłędnie (18:21). Mimo niewielkich kłopotów w końcówce ostatecznie wyszliśmy na prostą i wygraliśmy w trzeciej partii 25:21.
Początek czwartego seta należał do Mateusza Bieńka. Młody środkowy najpierw skończył atak, a po chwili popisał się asem serwisowym i dzięki temu Polacy prowadzili na otwarcie partii 2:0. „Biało-czerwoni” byli znacznie skuteczniejsi niż w poprzedniej partii i spokojnie kontrolowali wynik (5:2). Na siatce po raz kolejny został uruchomiony Bartosz Kurek i na pierwszej przerwie technicznej różnica punktowa wynosiła cztery „oczka” (8:4). Mimo to Argentyńczycy nie poddawali się bez walki. Luciano De Cecco po raz kolejny sprawił nam kłopoty swoja zagrywką (7:9), a Facundo Conte nie wstrzymywał ręki w ataku (8:10). Nasi siatkarze mieli niewielkie kłopoty, gdy rywalom udało się zniwelować przewagę do jednego oczka (14:13), a po chwili do remisu po bloku na naszym atakującym (15:15). Od tej pory argentyńska ekipa cały czas była o punkt za nami, do czasu, gdy challenge wykazał, że Ramos zaatakował po rękach polskich zawodników (17:18). Rywale nie zwalniali tempa, co zwiastowało naprawdę trudną końcówkę seta. Na szczęście Polakom w końcu udało się zapisać na swoim koncie skuteczny blok (22:21). Sytuacja naszej reprezentacji zrobiła się naprawdę trudna za sprawą trudnej zagrywki naszych rywali (22:23). Chwilę później Polacy przeżyli chwile grozy, gdy Argentyna miała już piłkę setową (24:23). „Biało-czerwoni” zażegnali jednak kryzys i zablokowali mocny atak Facundo Conte (25:24). Nie było to jednak koniec walki, jednak ostatecznie udało nam się pokonać rywali 27:25, a w całym meczu 3:1.
MVP: Michał Kubiak
Polska – Argentyna 3:1 (25:18, 19:25, 25:21, 27:25)