Polska drużyna w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch zajęła 2 pozycję ex-aequo z Austrią w konkursie drużynowym w Wiśle. Wygrali Nowegowie z przewagą 17,3 punktów. Tuż za podium znaleźli się Niemcy.
Po pierwszej serii konkursu drużynowego w Wiśle na prowadzeniu była reprezentacja Polski. Jako pierwszy z Polaków zaprezentował się Piotr Żyła, po Jego skoku Polska zajmowała 2 pozycję. Jednak świetny skok Dawida Kubackiego (125,5) metra, który wygrał rywalizację w grupie dał biało-czerwonym 1 lokatę. Następny z Polaków Maciej Kot poszybował na (124) i dzięki temu Polska dalej zajmowała czołową lokatę. Ostatnim z Polaków był Kamil Stoch. Zwycięzca 65 Turniej Czterech Skoczni poleciał na 120,5 metra. Polska po pierwszej serii miała 496,8 punktów i uzyskała zaledwie 1,1 punkta przewagi nad drużyną Austrii. Cała pierwsza serię rozgrywano z 11 belki startowej.
Na półmetku dopiero 4 lokatę zajmowali Niemcy, a 6 pozycję Słoweńcy. Nasi zachodni sąsiedzi będący faworytami tego konkursu po próbie Stephana Leyhe spadli z podium.
Już po pierwszej serii konkursowej swój udział zakończyli Kazachowie, Włosi, Czesi i Finowie. Tym samym ostatni w karierze skok oddał Jakub Janda. 39-letni Czech uzyskał 104,5 metra.
Trzech skoczków zostało zdyskwalifikowanych z powodu nieprawidłowego kombinezonu. Wykluczeni z konkursu zostali Fin Andreas Alamommo z, Sergey Tkachenko z Kazachstanu i Czech Lukas Hlava.
Niestety Polacy nie zdołali utrzymać prowadzenia, które mieliśmy po 1 serii konkursowej. Po słabym skoku Piotra Żyła na odległość 116 metrów Polska spadła na 3 miejsce. Z kolei Norweg Johann Andre Forfang poszybował 129,5 m i był to jedyny daleki skok z grona ośmiu oddanych na skoczni im. Adama Małysz. Dzięki temu podopieczni trenera Aleksandra Stockla wysunęli sie na prowadzenie. Kolega z reprezentacji Norwegii Anders Fannemel wylądował jedynie 2 metry bliżej od Fanemmela.
Walka rozegrała się między Austriakiem Stefanem Kraftem a dwukrotnym złotym medalistom z Soczi Kamilem Stochem. Pierwszy z nich skoczył aż 130 m a Polak trzy metry bliżej, ostatecznie obie drużyny zajęły w dzisiejszym konkursie 2. miejsce.
Denis Korniłov zaliczył groźny upadek, upadł tuż po tym jak skrzyżowały mu się narty przy lądowaniu. Rosjanin przez dłuższy czas nie mógł się podnieść, ale ostatecznie opuścił zeskok o własnych siłach.