Puchar CEV: Trudny bój o zwycięstwo Muszynianki

20 sty 2016, 00:34

We wtorkowy wieczór w pierwszym meczu 1/4 finału rundy głównej pucharu CEV kobiet zespół Polskiego Cukru Muszynianki Enea Muszyna podejmował Azeryol Baku. Zwycięzca tej rywalizacji mógł wywalczyć awans do Fazy Challenge Pucharu CEV, która jest odpowiednikiem ćwierćfinału rozgrywek, po niej w fazie finałowej nastąpią bowiem półfinały i wielki finał. Finalnie po niesamowitej walce to polski zespół mógł cieszyć się z wygranej. Rewanż odbędzie się 26 stycznia o godzinie 15:00. 

Początek pierwszej partii należał do gości, którzy po dobrych zagrywkach Kanthong i trudności w przyjęciu polskiej ekipy, prowadzili czterema punktami (1:4). O czas poprosił trener Serwiński, ale to nic nie dało, bo na pierwszym czasie technicznym ta różnica nadal się utrzymywała (4:8). Po chwili mocny atak z obejścia wykonała Sosnowska i zmusiła tym trenera Azeryolu do wzięcia przerwy (11:14), to jednak nie wybiło z rytmu naszych zawodniczek, które odzyskały moc, doprowadziły do remisu (16:16), a nawet po pięknym bloku wyszły na minimalne prowadzenie (18:17). Końcówka seta była bardzo nerwowa, Grejman popsuła kilka piłek, ale to ostatecznie nasz zespół wygrał tę partię na przewagi (27:25).

Drugi set również rozpoczął się lepiej dla drużyny Azeryolu, która szybko zdobyła trzypunktowe prowadzenie (3:6). Muszynianka zatrzymała się i do przerwy technicznej nie zrobiła przejścia (3:8). Czas nie pomógł zawodniczkom trenera Serwińskiego, dyspozycja w tym secie była daleka od doskonałej. Jedną z niewielu skutecznych akcji wykonała ze środka Savić (6:11), ale to drużyna gości kontrolowała grę i po kiwce Apitz mogła schodzić na drugi czas techniczny z siedmiopunktowym prowadzeniem (9:16). Polski zespół nie był w stanie się przełamać,a błędy w zagrywce popełniły Helić i Kurnikowska (11:19). Również zły serwis muszynianek zakończył tę partię (18:25).

Polska ekipa odetchnęła po niedobrym secie i trzecią partię rozpoczęła od pięknych asów i ataków (4:2). Zaczęły grać mądrze i popełniały dużo mniej błędów (8:2), Natomiast rywalki straciły koncentrację i nie były w stanie skończyć żadnej piłki. Po paru akcjach drużyna Azeryolu Baku zaczęła odrabiać straty (12:6), więc o czas poprosił opiekun Muszynianki. To jednak nie zatrzymało zespołu gości, który zmniejszył różnicę do dwóch „oczek”, a po chwili doprowadził do remisu (16:16). Od tego momentu gra rywala Polskiego Cukru zaczęła się napędzać, wyszedł on na prowadzenie (20:22), a po dwóch źle rozegranych akcjach naszego zespołu wygrał seta (23:25).

Czwarta partia była od początku bardzo wyrównana, prowadzili goście, ale Helić skutecznym atakiem zmniejszyła różnicę do jednego punktu (4:5), a Ładne i sprytne zagranie Milovits dało prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:7). Błąd w jednej z następnych akcji popełniła zawodniczka gospodarzy i nastąpił remis (13:13). Oba zespoły zaczęły popełniać drobne błędy, ale to Muszynianka nadal miała przewagę (17:16). Końcówka seta znów była nerwowa, polski zespół na chwilę stracił prowadzenie po błędnym przyjęciu jednej z siatkarek (22:23), lecz po czasie dla Serwińskiego tę partię plasem zakończyła Natalia Kurnikowska (25:23).

W tie-breaku od początku dominowały zawodniczki Polskiego Cukru, a po kapitalnym bloku duetu Helić-Sosnowska to nasz zespół uzyskał ogromne prowadzenie (6:0). Azeryol praktycznie nie istniał, a podopieczne trenera Serwińskiego były nie do zatrzymania. Kolejną dobrą akcją popisała się Helić (9:2) i Muszynianka pewnie dążyła do zwycięstwa, które ostatecznie zdobyła pokonując zespół gości w piątym secie z różnicą dziesięciu punktów (15:5).

Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna – Azeryol Baku 3:2 (27:25, 18:25, 23:25, 25:23, 15:5)

Polski Cukier Muszynianka Enea Muszyna: Savić, Grejman, Helić, Sosnowska, Kurnikowska, Milovits, Krzos, Skrzypkowska, Pelc, Szczygieł, Hatala

Azeryol Baku: Apitz, Niemer, Kanthong, Żidkowa, Dobi, Karimowa A., Karimowa J.,Aliyewa, Stepaniuk, Richey, Sykes

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA