Drugiego dnia turnieju o Puchar Gubernatora Biało-Czerwone zmierzyły się z Belgijkami. Spotkanie niestety nie było równe, nie brakowało błędów, ale Polki wyszły z niego zwycięsko.
Spotkanie rozpoczęło się od walki punkt za punkt (5:4). Po pierwszej przerwie technicznej podopieczne Jacka Nawrockiego szybko zaczęły zdobywać przewagę. Duży udział miała w tym świetnie dysponowana Malwina Smarzek. Rywalki długo nie potrafiły znaleźć swojego rytmu, dzięki temu Polki w końcówce mialy już czteropunktową przewagę (20:16). Niestety, nie udało sie jej utrzymać. Belgijki wyrównały do stanu 23:23. Seta udało się zakończyć dopiero po krótkiej grze na przewagi (26:24).
W drugim secie sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Po równym początku to Belgijki wyszły na wysokie prowadzenie (5:10). Dopiero po punktowej serii na zagrywce w wykonaniu Joanny Wołosz Biało-Czerwonym udało się nadgonić wynik (11:13). Przez cały czas między zespołami utrzymywał się dwupunktowy dystans i ten stan rzeczy utrzymywał się niemalże do końca partii (17:19). W ostatniej chwili podopiecznym Jacka Nawrockiego udało się przejąć kontrolę nad grą. Po błędzie rywalek Polki triumfowały 25:21.
Polki poszły za ciosem i fantastycznie otworzyły trzecią część meczu (4:1, 8:4). Niestety, nie udało im się utrzymać przewagi i Belgijki niemalże doprowadziły do wyrównania (10:9). Przy stanie 12:10 w polu zagrywki pojawiła się Malwina Smarzek i męczyła rywalki swoim potężnym serwisem (18:12). Rywalkom ostatecznie udało się przełamać serię i ponownie zlapały kontakt z naszmi zawodniczkami (18:16). Kolejna za linią dziewiątego metra pojawiła się Klaudia Alagierska i Biało-Czerowne powróciły na wysokie prowadzenie (23:17). Tym razem nie wypuściły go z ręki i wygrały mecz bez straty seta (25:20).
Polska – Belgia 3:0 (26:24, 25:21, 25:20)
