Podczas środowego spotkania miejscowa Wisła Płock podejmowała Zagłębie Lubin. Poprzednie dwa starcia tych drużyn kończyły się wysoką wygraną Nafciarzy. Tym razem było podobnie i przewaga z biegiem meczu stopniowo się powiększała i ostatecznie różnica wynosiła aż dwadzieścia trzy bramki! Rewanż odbędzie się 27 kwietnia w Lubinie.
Mecz zaczął się wyrównanie, lecz pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze – bramki trafili Ghionea i Nikcević. Natychmiast skutecznie odpowiedzieli lubinianie i doprowadzili do remisu (2:2). Musieli sobie jednak radzić bez Dżono, który dostał karę. Drużyny szły łeb w łeb, a piękną obroną popisał się Corrales. Po indywidualnej akcji Kriegera Zagłębie wyszło na minimalne prowadzenie (3:4). Wisła nie dała za wygraną i m.in. dzięki kontrataku Pusicy to miejscowi ugrali dwie bramki przewagi. Gospodarze rozpędzali się z minuty na minutę, ale Zagłębie nie odpuszczało i wyrównało (8:8). W międzyczasie wykluczeni zostali Kwiatkowski i Montoro – Wisła grała w podwójnym osłabieniu. Żaden z zespołów nie był w stanie „odjechać” rywalowi, ale od 22. minuty zaczęło to się zmieniać i trzy razy z rzędu trafili Nafciarze. Trudności mieli przyjezdni, a miejscowi stopniowo powiększali swoją przewagę. Dodatkowo w bramce znakomicie spisywał się Corrales (14:11). Zagłębie było bezradne i przez sześć minut nie było w stanie zdobyć żadnego trafienia. W końcówce pierwszej połowy bardzo dobrze spisał się Daszek, który wykorzystywał kontry i Wisła schodziła na przerwę ze sporym zapasem (17:11).
Druga część od pierwszych minut została zdominowana przez miejscowych – kapitalnie grał Nikcević. Natomiast lubinianie grali bez Kriegera, który dostał karę. To osłabiło przyjezdnych i nie trafiali oni zbyt często – bramkę udało się zdobyć Czuwarze. (21:13). Różnica stała się trudna do odrobienia, a na dodatek to Nafciarze byli częściej przy piłce. Goście często się mylili, tymczasem dwukrotnie celnie rzucił Ghionea. Niemoc Zagłębia przełamał Macharashvili, ale to wciąż było za mało (28:14). Liderami w zespole Wisły byli Daszek i Nikcević, którzy kapitalnie współpracowali. Jednak przyjezdni nadal walczyli – kontry wykorzystał Bartczak, a kolejne trafienie zdobył Kużdeba. Przewaga była duża i miejscowi grali spokojnie. Tymczasem dwie bramki z rzędu rzucił Zhitnikov i różnica wynosiła już trzynaście bramek (30:17)! Tempo meczu było szybkie, ale lubinianie grali falami i ponownie udało im się zdobyć kilka bramek. Najlepiej spisywał się Bartczak i to on wziął atak na siebie. W 55. minucie trzecią karę, a więc czerwoną kartkę dostał Krieger. Tuż przed końcowym gwizdkiem trafił jeszcze Daszek i starcie skończyło się ogromną różnicą bramkową (36:23).
Orlen Wisła Płock – MKS Zagłębie Lubin 36:23 (17:11)
Orlen Wisła Płock: Wichary, Corrales, Kwiatkowski, Daszek, Pusica, Ghionea, Rocha, Montoro, Tarabochia, Nikcević, Zhitnikov
MKS Zagłębie Lubin: Małecki, Shamrylo, Skrzyniarz, Stankiewicz, Gumiński, Rosiek, Przysiek, Kużdeba, Macharashvili, Szymyślik, Wolski, Krieger, Gudz, Czuwara, Bartczak, Dżono