W ćwierćfinale Pucharu Polski Gwardia Opole podejmowała na własnym boisku Vive Tauron Kielce. W pierwszym meczu opolanie zostali całkowicie zdeklasowani i polegli 17:41. Niezaprzeczalnym faworytem byli Mistrzowie Polski, pomimo tego, że przyjechali do Opola w mocno okrojonym składzie. Jednak rezerwowi spisali się bardzo dobrze i kontrolując całe spotkanie wygrali 28:21. W ten sposób awansowali do turnieju finałowego.
W pierwszej akcji spotkania obroną popisał się Sego, a kontrę wykorzystał Fąfara. Ten sam zawodnik dołożył kolejną bramkę, ale natychmiast odpowiedział Simić (2:2). Sędzia podyktował rzut karny dla gości, ale nie został on wykorzystany, gdyż próbę Reichmanna zatrzymał Malcher. Spotkanie przebiegało w spokojnej atmosferze i było wyrównane. Tymczasem karę dostał Rumniak i miejscowi musieli sobie radzić w osłabieniu. Po obu stronach pojawiały się błędy, lecz gorszy moment został przełamany przez Chrapkowskiego (3:4). Opolanie nie poddawali się jednak, ale o czas poprosił ich trener. To nie pomogło zbyt dużo i Vive miało już trzy bramki przewagi. Złą passę Gwardii pokonał Simić, a następne trafienie dołożył Łangowski. Przyjezdni znów „odjechali” – rzucili Kus i Paczkowski (5:8). W 18. minucie rzut karny uzyskała Gwardia, a wykorzystał go Simić. Opolanie ponownie byli zmuszeni grać bez jednego zawodnika, dodatkowo Mokrzki nie trafił do bramki. Goście lepiej prezentowali się w tym spotkaniu, a celnie rzucił Chrapkowski. Po chwili Sego został pokonany przez Zeljica, lecz bramkarz kielczan zabłysnął także skutecznym zatrzymaniem. Talentović także spisywał się bardzo dobrze i obronił dwie piłki. W końcówce pierwszej części karę dostał jeszcze Łangowski, a na przerwę Vive schodziło z kilkubramkową przewagą (12:15).
Drugą połowę znacznie agresywniej zaczęli opolanie, którzy po akcjach Jankowskiego i Mokrzkiego znacznie zmniejszyli różnicę, a bramkę remisującą ugrał kapitalnie spisujący się Knop (16:16). Błędy zaczęli popełniać kielczanie. Na prowadzenie Gwardia wyszła po udanym rzucie z 7. metra, lecz Kus natychmiast odpowiedział bramką. Gra była niezwykle zacięta, ale tym razem to miejscowi prezentowali się dużo lepiej. Od 41. minuty musieli sobie oni jednak radzić bez Mokrzkiego, który został wysłany na ławkę (17:18). Liderem w zespole przyjezdnych był Kus – trafił po raz piąty. Kielczanie stopniowo powiększali swoje prowadzenie, a skuteczność stracili opolanie. Nie mogli zdobyć żadnej bramki przez kilka minut i o czas poprosił ich trener. To jednak niewiele dało, ale udało się celnie rzucić Jankowskiemu (18:22). Tymczasem błąd popełnił Chrapkowski, lecz udaną próbę zaliczył Reichmann. Obie drużyny przeprowadzały ciekawe akcje, a kontrę wykorzystał Bis. Ten sam zawodnik został sfaulowany i sędzia przyznał rzut karny dla Vive. W ostatnich minutach spotkania trafiali zarówno miejscowi, jak i goście, ale różnica była zbyt duża, aby Gwardia mogła myśleć o wyrównaniu. Tuż przed końcowym gwizdkiem rzucił jeszcze Bis i to Mistrzowie Polski mogli cieszyć się z wygranej (21:28).
KS Gwardia Opole – Vive Tauron Kielce 21:28 (12:15)
KS Gwardia Opole: Malcher, Taletovic, Swat, Trojanowski, Knop, Rumniak, Łangowski, Tarcijonas, Mokrzki, Jankowski, Prokop, Simic, Zembrzycki
Vive Tauron Kielce: Sego, Vujović, Reichmann, Chrapkowski, Kus, Markowski, Bis, Paczkowski, Fąfara, Bernacki