W meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski Asseco Resovia Rzeszów podejmowała LOTOS Trefl Gdańsk. Gospodarze przegrali spotkanie w tie-breaku i tym samym odpadli z rozgrywek. Drużyna z Pomorza zmierzy się w półfinale z PGE Skrą Bełchatów.
Mecz w efektowny sposób rozpoczął blok drużyny przyjezdnej (0:1). Niedługo potem w ręce gdańszczan trafił Gordon Perrin (4:6). Rzeszowianie dali radę wyrównać wynik (7:7), jednak trudne zagrywki Bartosza Pietruczuka ponownie dały prowadzenie przyjezdnym (8:10). Ekipa z Pomorza utrzymywała dwupunktowy dystans (15:17). Przy stanie 17:19 na boisku pokazał się Lukas Tichacek. Zmiana rozgrywającego nie pomogła wicemistrzom kraju, przegrali pierwszą partię 21:25.
Rzeszowianie znacznie lepiej otworzyli drugiego seta (4:1). Gdańszczanom ciężko było odrobić straty punktowe (7:4). Gavin Schmitt był niezwykle skuteczny nie tylko w w ataku, ale także na zagrywce (11:6, 18:13). Zawodnicy LOTOSU niestety nie byli w stanie zbliżyć się do przeciwnika, popełniali za dużo błędów własnych (20:14). Andrea Anastasi wprowadził podwójną zmianę – w zespole gości pojawili się Przemysław Stępień oraz Szymon Romać (23:17). Drugiego seta skończył mocny atak Thibault Rossarda (25:18).
Początek trzeciej odsłony, podobnie jak poprzedniej, należał do gospodarzy (5:2). Tym razem jednak gdańszczanom udało się wyrównać wynik (5:5). Od tej pory zespoły zaczęły grać punkt za punkt (8:8). Przy stanie 10:12 Marcin Możdżonek zmienił Piotra Nowakowskiego, jednak przyjezdni nadal pozostawali na prowadzeniu (13:15). Chwilę później na tablicy wyników ponownie pojawił się remis (17:17). Gra wyglądała tak do końca seta, wynik co chwilę ulegał wyrównaniu. Partię skończył atak Michała Masnego z przechodzącej piłki (22:25)
Czwarta partia zaczęła się wyrównanie (2:2, 4:4). Gospodarze objęli prowadzenie dzięki dobrym zagrywkom Bartłomieja Lemańskiego (5:3). Rzeszowianie zaczęli grać skutecznie w defensywie, co pozwoliło im powiększyć prowadzenie (11:6). W pewnym momencie wynosiło ono siedem punków (15:8). Damian Schulz odpowiedział serią dobrych zagrywek (16:13). Pomimo tego rzeszowianie nadal utrzymywali się na prowadzeniu (19:13). Odsłona zakończyła się wynikiem 25:15.
Rozdrażnieni przegraną w poprzednim secie przyjezdni pewnie rozpoczęli piątego seta (1:4). Po raz kolejny z zagrywki zapunktował Batłomiej Lemański (3:5). Gdańszczanie dwa razy zablokowali atakującego Pasów (3:7) i wyraźnie kontrolowali przebieg tie-breaka. Prowadzili do samego końca partii (10:13). Mecz zakończył autowy atak Rossarda (10:15).
Asseco Resovia Rzeszów – LOTOS Trefl Gdańsk 2:3 (21:25, 25:18, 22:25, 22:15 10:15)
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Nowakowski, Perrin, Schmitt, Lemański, Ivović, Wojtaszek, Tichacek, Możdżonek, Shoeps, Dryja, Masłowski, Winters
LOTOS Trefl Gdańsk: Masny, Pashytskyy, Pietruczuk, Schulz, Gawryszewski, Hebda, Gacek, Stępień, Romać, Jakubiszak, Grzyb, Mika