W drugiej kolejce PlusLigi na warszawskim Torwarze miejscowy AZS podjął Łuczniczkę Bydgoszcz. Obydwa zespoły chciały zatrzeć po sobie złe wrażenie z inauguracyjnej kolejki, w której odniosły porażki – AZS z Resovią Rzeszów (co samo w sobie nie dziwi, jednak wynik 0:3 jest pewnym rozczarowaniem), Łuczniczka zaś, dość niespodziewanie, z beniaminkiem z Katowic. Goście z Bydgoszczy nie poprawili swojego wizerunku w spotkaniu z Politechniką – przegrali w trzech setach.
Lepiej mecz rozpoczęli warszawianie – od dobrych zagrywek Mistrza Europy juniorów, Bartosza Kwolka i skutecznych kontrataków (2:0). Do tego dołączyły błędy, które wciąż popełniali przeciwnicy (5:1). Przy świetnym rozegraniu Pawła Zagumnego, podopieczni Jakuba Bednaruka nie mieli problemów z kończeniem swoich ataków (8:4). Świetnie radzili sobie z tym zwłaszcza warszawscy środkowi – zarówno Jakub Kowalczyk, jak i Andrzej Wrona (13:8). Jednak i oni nie potrafili uniknąć prostych błędów (15:11). Pojedyncze akcje zawodników Łuczniczki, choć poprawiały nieco obraz gry zespołu, nie pozwalały im dogonić rywali (19:13). Gracze z Bydgoszczy mieli problemy niemal w każdym elemencie (23:16). W tej partii musieli uznać wyższość przeciwników (25:18).
Początek drugiej odsłony był nieco bardziej wyrównany (3:2), jednak dzięki potężnym zagrywkom i skutecznym atakom Onico AZS Politechnika Warszawska szybko wypracowała sobie kilkupunktową przewagę (7:3). Świetnie po stronie gospodarzy spisywał się młody atakujący, Michał Filip (9:6). Jednak goście nie zamierzali odpuszczać i powoli zaczęli odrabiać straty (11:9). Trochę chaosu widać było po obu stronach siatki (13:10). Widząc, że kolejny set zaczyna “uciekać” jego drużynie, Piotr Makowski poprosił o czas i dokonał kilku zmian w swoim zespole (16:12). Jednak jego zawodnikom wciąż jakby brakowało pewności na boisku (18:14).Warszawianie byli z kolei coraz spokojniejsi, grali coraz cierpliwiej i to właśnie przynosiło efekty (21:16). W kontekście pełnych błędów akcji bydgoszczan gra stołecznych Akademików wydawała się przyjemna dla oka (23:20). I choć efektowność nie zawsze idzie w parze z efektywnością, tym razem szła – Warszawa zapisała na swoim koncie drugiego wygranego seta (25:20).
Trzecia odsłona rozpoczęła się tak samo, jak poprzednie – od niewielkiej przewagi Politechniki (4:2). Tym razem jednak bydgoszczanie szybko ją odrobili, wychodząc nawet na prowadzenie (4:5). W końcu zaczął funkcjonować ich blok (5:7). Kilka udanych akcji wyraźnie podbudowała zawodników Łuczniczki, którzy powoli zaczęli odskakiwać rywalom (5:9). Politechnika nie zamierzała im jednak na to pozwolić – gracze z Warszawy rzucili się do odrabiania strat (8:9). Przy znakomitej zagrywce Bartosza Kwolka odzyskali prowadzenie (13:11). Już po chwili odzyskali kontrolę nad meczem (17:13). Choć bydgoszczanie walczyli ambitnie i nie popełniali już tylu błędów, co w początkowej fazie spotkania, wynik nie wyglądał dla nich korzystnie (20:17). Coraz lepiej spisywał się po ich stronie Bartosz Filipiak, dołączając w zdobywaniu punktów do Igora Yudina (22:19). Skuteczny blok w wykonaniu ekipy Jakuba Bednaruka zakończył spotkanie (25:20).
Onico AZS Politechnika Warszawska – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:20, 25:20)
Onico AZS Politechnika Warszawska: Zagumny, Wrona, Kowalczyk, Filip, Kwolek, Łapszyński, Olenderek, Firlej, Smoliński, Samica, Halaba, Świdrydowicz, Mikołajczak, Gruszczyński
Łuczniczka Bydgoszcz: Szczurek, Katić, Yudin, Filipak, Sacharewicz, Jurkiewicz, Czunkiewicz, Sieńko, Nowakowski, Siwicki, Gromadowski, Rohnka, Ferens, Bobrowski