Źle ułożył się dla polskich skoczków konkurs indywidualny na dużej skoczni w Oslo. Najlepszy z „Biało-czerwonych” Piotr Żyła wylądował na 9. miejscu. Kamil Stoch bronił się w drugiej serii przed upadkiem i zakończył zmagania na 22. pozycji. Zwyciężył tradycyjnie już Austriak, Stefan Kraft.
Pierwsza seria przebiegała pod znakiem wiejącego wiatru pod narty. Niestety bardzo często wskaźniki wiatru „kręciły” i odejmowane punkty nie odzwierciedlały tego co tak naprawdę działo się w powietrzu. Ofiarami systemu stali się chociażby Maciej Kot, Johan Andre Forfang czy Peter Prevc, którzy zajmowali po pierwszej serii odpowiednio 25.,26., i 18. miejsce. Lepiej poradził sobie Dawid Kubacki, który po skoku na 120 metr i 50 centymetr był 16., jeszcze lepiej skoczył Piotr Żyła zajmując 9. pozycję po skoku na 124 metr, a 5. był Kamil Stoch, który do podium tracił zaledwie dwa punkty. Jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić od reszty odskoczyli Stefan Kraft i Andreas Wellinger. Pierwszy skoczył 130 metrów, z kolei drugi aż 133,5, ale skakał w zdecydowanie lepszych warunkach i jego przewaga nad Austriakiem wynosiła zaledwie 1,7 punktu. Niestety, bardzo słabo spisał się Jan Ziobro, który skoczył tylko 109,5 metra i był 46.
Druga seria to zdecydowana poprawa Macieja Kota i Johana Andre Forfanga. Norweg z 26.awansował na 10. miejsce, z Kolei Kot z 25. na 11! Słabiej spisał się niestety Dawid Kubacki, który po skoku na 118 metra spadł z 16. na 23. pozycję. Nie zawiódł Piotr Żyła, który w bardzo słabych warunkach skoczył 119,5 metra i utrzymał miejsce w pierwszej „10” kończąc na 9. miejscu. Fatalnie niestety w drugiej serii wypadł Kamil Stoch, który w połowie lotu dostał mocny boczny podmuch i ratując się przed upadkiem wylądował na 114 metrze i 50. centymetrze kończąc zawody na 22. miejscu. Równych mieli sobie za to Wellinger i Kraft. Wygrał tradycyjnie Austriak po fantastycznym skoku w drugiej serii z przewagą 8,9 punktów.
Co gorsza Kamil Stoch stracił plastron lidera Pucharu Świata na rzecz właśnie Stefana Krafta.

