Znakomicie w sezon 2016 weszli zawodnicy Warsaw Sharks. Na własnym stadionie Rekiny nie dały szans Kozłom Poznań, deklasując ich 47:6.
Był to pojedynek dwóch najsłabszych drużyn poprzedniego sezonu, dlatego zapowiadało się na wyrównane starcie. Wszelkie domysły rozwiali jednak futboliści Warsaw Sharks, którzy już od pierwszych minut nie dali przyjezdnym dojść do głosu. W pierwszej kwarcie Kozły nie były w stanie choćby na chwilę przedostać się na połowę stołecznej ekipy.
Sharks dość szybko zaliczyli dwa przyłożenia z podwyższeniem niezawodnego dzisiejszego popołudnia kopacza – Kamila Ronczki. Show zdecydowanie należało jednak do rozgrywającego gospodarzy, Giorgio Bryanta, który popisywał się zarówno celnymi podaniami, a przede wszystkim solowymi akcjami biegowymi.
W pierwszej połowie Kozły było stać tylko na jedno przyłożenie, w dodatku nie podwyższone po nieudanej próbie za dwa punkty.
Rekiny prawdziwy koncert pokazały pod koniec widowiska, w ostatniej kwarcie zdobywając aż 19 punktów, z czego aż 12 zapisał na swoje konto Bryant. Nowe wzmocnienie Sharks niemal w pojedynkę pokonało Kozły, w całym spotkaniu zdobywając aż 18 punktów i bezkonkurencyjnie zgarniając tytuł MVP meczu.
Ostatecznie rywalizacja zakończyła się wynikiem 47:6, co pokazało przepaść miedzy Rekinami, a Kozłami. W bardzo trudnej sytuacji znajduje się zatem drużyna z Poznania, dla której dzisiejszy mecz wydawał się najłatwiejszym w tym sezonie… W przyszłej kolejce ekipa z Wielkopolski pauzuje, natomiast 16 kwietnia czeka ich domowe starcie z Lowlanders Białystok, którzy wczoraj pokazali, że potrafią grać na wysokim poziomie nawet z mistrzem Polski. Sharks 9 kwietnia czeka natomiast wyjazd do Szczecina, gdzie zmierzą się z rozbitą wczoraj przez Panthers Wrocław ekipą Husarii.
