Informacja o dołączeniu Babatunde Aiyegbusiego do występującego w amerykańskiej lidze NFL Minnesota Vikings odbiła się w zeszłym roku szerokim echem w polskich mediach, nie tylko tych sportowych. Był to pierwszy przypadek, kiedy futbolista z Europy dostaje szansę występów w reprezentancie najlepszej ligi świata, bez wcześniejszej gry w drużynach akademickich.
Babs, jak nazywany jest nasz rodak, kariery jednak w NFL nie zrobił i mimo rozegrania kilku sparingów przedsezonowych w barwach “Wikingów”, nie załapał się do ostatecznego 53-osobowego składu na ligę, co oznaczało zerwanie umowy z klubem z Minneapolis.
Reprezentant Polski w futbolu amerykańskim po nieudanej przygodzie w USA wrócił więc do kraju, zdążył nawet pokazać się w starciu z Czechami w koszulce z orzełkiem i myślał nad swoją przyszłością. Konkretnych ofert z NFL nie otrzymał, lecz pewnego dnia skontaktował się z nim człowiek odpowiedzialny za rekrutację do największej na świecie organizacji wrestlingowej – WWE. Aiyegbusi ma imponujące warunki fizyczne (mierzy 206 centymetrów i waży 158 kilogramów), co okazało się ogromnym atutem w trakcie rozmów z World Wrestling Entertainment. Już dobrych kilka miesięcy temu wiedzieliśmy, że Babs ma szansę na angaż w tej prestiżowej organizacji i że rozpoczął treningi właśnie pod tym kątem. Niedawno jednak WWE oficjalnie na swojej stronie internetowej ogłosiło 10 nowych rekrutów, wśród których znalazł się posiadający także nigeryjskie korzenie futbolista. Oznacza to, że Polak podpisał tak zwany “kontrakt rozwojowy”, w trakcie obowiązywania którego okaże się, czy WWE zdecyduje się na zawarcie pełnoprawnej umowy, co dopiero wówczas będzie wiązało się z możliwością występów na największych galach wrestlingowych na świecie.
Urodzony w Oleśnicy 27-latek przez większość kariery występował we wrocławskich drużynach futbolu amerykańskiego – najpierw w The Crew, a następnie w Giants. Jeden sezon spędził w Niemczech, gdzie reprezentował barwy Dresden Monarchs, dochodząc do półfinału German Football League. W Polsce w sumie sięgnął po trzy tytuły mistrzowskie oraz dwa wicemistrzostwa. Tuż przed wyjazdem do Stanów Zjednoczonych, został zaprezentowany jako zawodnik Warsaw Eagles, lecz wobec szansy otrzymanej w klubie z NFL nie było mu dane błysnąć w barwach stołecznych Orłów.