Zawodnik Vive Tauronu Kielce, Krzysztof Lijewski w pierwszej połowie finałowego meczu przeciwko Orlenowi Wiśle Płock po starciu z Jose De Toledo, opuścił parkiet z rozciętą brodą. Rana została zszyta w szatni i popularny “Lijek” w opatrunku powrócił na parkiet. Dograł w nim do końca spotkania.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa, przy dużym udziale wielokrotnego reprezentanta Polski pokonali Nafciarzy 25:24 i z minimalną zaliczką wrócili do Kielc.
W nocy, 34-letni rozgrywający trafił do szpitala i przebywa w nim do chwili obecnej. Badania wykazały, że na krtani utworzył się krwiak. Dolegliwości w postaci zawrotów głowy i problemów z oddychaniem pojawiły się już podczas powrotu z Płocka do Kielc – Najważniejsze, żeby Krzysiek był zdrowy. Mam nadzieję, że wszystko jest pod kontrolą lekarzy – powiedział podczas konferencji prasowej trener Talant Dujszebajew. Występ zawodnika w meczu rewanżowym stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania.
Rewanżowe spotkanie finału PGNiG Superligi rozpocznie się w Hali Legionów w sobotę 27 maja o godz. 14:00.