Mistrzowie Polski jako ostatni rozpoczęli zmagania w tegorocznej odsłonie PlusLigii. Obrońcy tytułu z trzema aktualnymi mistrzami świata na pokładzie wyruszyli do Bydgoszczy na mecz z Chemikiem Bydgoszcz.
Spotkanie lepiej rozpoczęli Bełchatowianie, a dokładniej Kuba Kochanowski, który już przy drugim punkcie zaserwował asa serwisowego (0:2). Mimo licznych błędów w zagrywce po obu stronach, bełchatowianie zdołali wypracować trzy punktowe prowadzenie (5:8). Gospodarze starali się gonić przeciwnika (10:11), aż doprowadzili do remisu (11:11). Jednak długo nie zdołali utrzymać podobnego wyniku, i chwilę później było już (12:15). Rywalizacja w dalszej fazie seta była bardzo zacięta (17:19; 21:22). Jednak to goście okazali się być lepsi w tej pierwszej partii (22:25).
Drugi set znów zaczął się bardzo wyrównanie (4:4). Pojawiły się jednak problemy bydgoszczan z przedarciem się na drugą stronę siatki (6:9). Nie trwały jednak długo, bo już po chwili na tablicy wyników widniał remis (10:10; 12:12). A gospodarze nie zwalniali tempa, i wyszli na prowadzenie (16:13; 18:14, 20:15). I to oni ostatecznie zwyciężyli w drugiej odsłonie ( 25:23).
Trzecia partia rozpoczęta bardzo dobrze przez obie drużyny (4:4). Bydgoszczanie niesieni zwycięstwem w poprzedniej partii objeli czteropunktowe prowadzenie (13:9) i systematycznie powiększali swoją przewagę (21:16). Bydgoszczanie do końca seta utrzymywali prowadzenie i nie nie dali go sobie wyrwać, aż do końca seta, wygrywając (25:19).
W tego seta lepiej weszli bełchatowianie (1:4), jednak gospodarze nie odpuścili i szybko doprowadzili do remisu ( 6:6). W dalszej fazie przyjezdni nie zdołali postawić się świetni grającemu Chemikowi (15:12, 16:12, 18:14). Dopiero pogoń mistrzów Polski rozpoczęła się przy zagrywce Rennego Teppana (18:17). Skra zacięcie walczyła o przedłużenie tego spotkania (20:20). Jednak jak na mistrza Polski przystało, bełchatowianie nie poddali się bez walki i wyrwali zwycięstwo w tej odsłonie (27:29).
Piąta partia zaczęła się lepiej dla gospodarzy (4:1). Utrzymywali cały czas swoje prowadzenie (7:4), a nawet systematycznie je powiększając (10:5). Znowu w pogoń wyniku ruszyli bełchatowianie (11:10) i zdołali „złapać” przeciwników w ostatniej chwili (14:14; 15:15). Jednak gospodarze wykorzystali dziewiątą piłkę meczową i zwyciężyli w tym spotkaniu (18:16).
PGE Skra Bełchatów : Mariusz Wlazły, Karol Kłos, Artur Szalpuk, Kuba Kochanowski, Grzegorz Łomacz, Milad Ebadipour, Kacper Piechocki
Chemik Bydgoszcz: Michał Szalacha , Bartłomiej Lipiński, Rapheal Margarido, Bartosz Filipiak, Nicola Kovacevic, Maksim Morozau, Adam Kowalski
Chemik Bydgoszcz- PGE Skra Bełchatów 3:2(21:25; 25:23; 25:19,27:29, 18:16)