Miejscowa Olimpia-Beskid rozgrywała zaległy mecz z 14. kolejki z MKS-em Selgros Lublin. Goście walczą o jak najlepsze miejsce w tabeli i przed meczem były faworytkami tego pojedynku.
Jednak jak bywa z faworytami to nie zawsze oczekiwania się spełniają. Zespół z Nowego Sącza od początku spotkania grał bardzo dobrze i nie pozwalał przyjezdnym na narzucenie swojego rytmu gry. W 11. minucie po celnym trafieniu Tamary Smbatian było 4 do 3 dla gospodyń. Pierwsza część to gra bramka za bramkę i na przerwę po obronie Karoliny Szczurek gospodynie schodziły z jedną bramką przewagi.
Druga część meczu to nadal ambitna i dobra gra Olimpii-Beskid, która nie pozwalała aktualnym jeszcze mistrzyniom Polski na zbyt wiele. Dobrze w bramce grała Szczurek a w ataku Tamara Smbatian. Jeśli już zespół z Lublina doprowadził do remisu to ponownie świetnie spisywały się zawodniczki z Nowego Sącza. w 50. minucie po kontrataku Dagmara Nocuń wyprowadziła swój zespół na trzy bramki przewagi (22:19). Końcówka meczu zapowiadała wielkie emocje i tak też się stało. Zespół gości jeszcze w ostatniej minucie za sprawą Joanny Drabik doprowadził do remisu po 24. Jednak ponownie do jednobramkowego prowadzenia miejscowego zespołu przyczynia się Dagmara Nocuń, a kiedy na sekundy przed końcem Repelewska nie trafia sensacja staje się faktem. Mistrz Polski pokonany i dwa punkty zostają w Nowym Sączu.
Smaczku całej sytuacji nadaje fakt, że Dagmara Nocuń została wypożyczona do nowosądeckiej drużyny właśnie z MKS-u Selgros.
Olimpia-Beskid Nowy Sącz – MKS Selgros Lublin 25:24 (13:12)