W pierwszym inaugurującym rozgrywki ligowe spotkaniu Vive Kielce stracił punkty z Pogonią Szczecin. Tablica w Atlas Arenie pokazała wynik 27:27.
Początek rozgrywki nie zapowiadał takiego obrotu spraw. Vive pewnie rozpoczął spotkanie i wyszedł na prowadzenie 6:2 po dziesięciu minutach gry. Zawodnicy Vive wykorzystywali słabą skuteczność w ataku gospodarzy. Jeszcze w 27 minucie wynik wskazywał na stan 14:10 dla gości, by za chwilę obwieścić rezultat 15:13 dla Vive do przerwy.
Agresywna gra Szczecinian w drugiej połowie przyczyniła się do cudów, jakich doczekaliśmy się w drugiej połowie. Ze stanu 13:15 na 16:15 szczypiorniści ze Szczecina objęli prowadzenie. Po akcjach i bramkach Gieraka, Kniazieu, Zaremby w pewnym momencie Pogoń prowadziła już 21:17.
Nawet czerwona kartka w 48 minucie, jaką otrzymał Zaremba po trzech dwuminutowych wykluczeniach nie przeszkodziła nadspodziewanie dobrze spisywać się Pogoni. Minutę później Karol Bielecki doprowadził kielecki zespół do wyrównania. Po chwili Kniazieu po niecelnym rzucie Gieraka, dał znów prowadzenie Pogoni. Bramki ponownie strzelali Bielecki, Kniazieu, Cupić, Jurecki.
Dziesięć minut przed końcem wydawało się, że Vive dojdzie rywala i rozprawi się ze zwierzyną. Jednak cały czas, wynik szedł bramka za bramkę. Jednobramkowe prowadzenie, za chwilę zmieniało się w remis itd.
W 54 minucie Michał Jurecki wyprowadził Vive na prowadzenie 25:24, a Sego obronił rzut karny Kniazieu. Jednak w następnej akcji Lijewski obił słupek rywali, a wywalczony chwilę później rzut karny na bramkę zamienił Bruna. Obrotowy Vive, Kus złapał dwie minuty kary, a trener Rafał Biały wziął zbawienną dla swoich zawodników przerwę. Kolejne bramki strzelali Jurecki, a na wyrównanie po 27 Krupa ze skrzydła.
W 59 minucie rzutu karnego po świetnej interwencji Tatara nie wykorzystał Bielecki. 45 sekund przed ostatnim gwizdkiem arbitra, Pogoń straciła piłkę, a Vive ruszył do ataku. Żółto-niebiescy stracili jednak szanse na zwycięstwo w tym meczu po stracie piłki, a Portowcy nie śpieszyli się i dograli ten mecz do końca. Na bohatera meczu wyrósł bramkarz szczecinian. Edin Tatar świetnie bronił podczas całego meczu oraz obronił kluczowy rzut karny w końcówce spotkania. Remis w pierwszej kolejce z pewnością bardziej ucieszył ekipę gospodarzy.
Pogoń Szczecin – Vive Kielce 27:27 (13:15), w Azoty Arena.
Pogoń: Kryński, Tatar, Kowalski – Grzegorek, Bruna 1/1, Walczak 2, Zając, Gierak 5/1, Krupa 3, Krysiak 2, Biernacki, Jedziniak 4, Zaremba 6, Kniaziew 4, Fedeńczak.
Vive Tauron: Szmal, Sego – Vuković, Jurecki 4, Kus, Aguinagalde 3, Bielecki 8/2, Jachlewski, Strlek 4, Lijewski 3, Buntic 1, Cupic 4/2.
Kary: Pogoń – 8 min. (Zaremba – 6 min., Walczak – 2 min.); Vive Tauron – 6 min. (Kus – 4 min., Jurecki – 2 min.)
Sędziowie: Leszczyński, Piechota (Płock).
Widzów: 2500.