Kolejny sezon rozgrywek PlusLigi dobiegł końca. Kibice już rozpoczęli odliczanie do pierwszego meczu Ligi Światowej. W tym roku byliśmy świadkami wielu niespodzianek oraz sytuacji kontrowersyjnych. I to właśnie o nich dzisiejsze podsumowanie.
#KurekGate
Nic innego, jak ciąg dalszy historii, o której mówiono nie tylko w polskich, ale i w zagranicznych mediach sportowych. Kilka dni przed rozpoczęciem sezonu dotarła do nas wiadomość, że Bartosz Kurek nie wypełni kontraktu podpisanego z japońskim klubem JT Thunders Hiroshima. Umowa została rozwiązana, a parę dni później na stronie jednego z dzienników ukazało się oświadczenie zawodnika w tej sprawie. Bartosz Kurek wytłumaczył, że powodem rozwiązania kontraktu było wypalenie zawodowe oraz zmęczenie po sezonie reprezentacyjnym i klubowym.
Razem z rozpoczęciem plusligowego sezonu pojawiła się pierwsza „kontrowersyjna niespodzianka”. Choć określenie, którego użyłam, wydaje się w swej naturze sprzeczne, uznałam je za odpowiednie do sytuacji. Dlaczego? Bo niespodzianka kojarzy się nam z czymś miłym i, krótko mówiąc, „fajnym”, ale kontrowersja pociąga za sobą dyskusje i spory. Otóż prezes bełchatowskiego klubu osobiście ogłosił wiadomość, że Bartosz Kurek kolejny sezon spędzi w Bełchatowie i to tutaj najpierw wyleczy depresję, a potem dołączy do składu meczowego. W rzeczywistości było jednak inaczej — siatkarz od razu znalazł się w wyjściowej “szóstce” PGE Skry Bełchatów.
Dziękujemy Stéphane!
Po przegranym meczu z amerykańskim zespołem podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro posada trenera Stéphane’a Antigi była na straconej pozycji. W październiku Polski Związek Piłki Siatkowej zdecydował nie przedłużać kontraktu z francuskim szkoleniowcem. „Szczęśliwej drogi już czas…” można by rzec, bo Stéphane Antiga bardzo szybko znalazł nowego pracodawcę. Były już selekcjoner polskiej reprezentacji otrzymał stanowisko trenera drużyny narodowej Kanady. Poprowadzi też w nadchodzącym sezonie ONICO Warszawę. Tak czy inaczej, trzymamy kciuki za Ciebie trenerze!
Raz, dwa, trzy… cztery, czyli bełchatowski spór o zagranicznych siatkarzy
To miał być kolejny szybki meczy. Może i był, ale… „Ale” zawsze się znajdzie i wszystko byłoby doskonale, gdyby nie skarga zarządu Espadonu Szczecin do władz PlusLigi przeciwko PGE Skrze Bełchatów. Zespół z Bełchatowa owszem zwyciężył 3:0, ale w jednej z akcji po stronie bełchatowian grało czterech obcokrajowców: Srećko Lisinac, Jurij Gladyr, Nikolay Penchev i Nicolas Uriarte. Takie ustawienie jest wbrew przepisom PLPS. Sędziowie jednak nie zauważyli błędu i kontynuowali końcówkę seta. Cała sprawa ostatecznie skończyła się walkowerem dla Espadonu Szczecin.
Podobną sytuację mogliśmy także zaobserwować w ORLEN Lidze. Tauron MKS Dąbrowa Górnicza również wygrała swój mecz 3:0 z Developres SkyRes Rzeszów. Mimo to siatkarki z Dąbrowy Górniczej zostały ukarane walkowerem, gdyż na parkiecie w tym samym momencie pojawiły się cztery siatkarki z zagranicy (Yael Castiglione (Argentyna), Regan Scott (USA), Helena Horka (Czechy) i Dominika Sobolska (Belgia).
Sensacja czy rewelacja sezonu? GKS Katowice pokonuje Asseco Resovię Rzeszów!
Kiedy przed rozpoczęciem sezonu usłyszałam o zwiększeniu liczby drużyn grających w PlusLidze do 16, nie wiedziałam jak mam to właściwie skomentować, bo uważałam to za „strzał w kolano” zarządu PLPS. Dziś mogę śmiało przyznać się do błędu! To była bardzo dobra decyzja, bo dzięki temu wiemy, jak silną i potężną mamy ligę. Najlepszym przykładem moich słów jest mecz Asseco Resovii Rzeszów z beniaminkiem rozgrywek, GKS-em Katowice.
Podopieczni Piotra Gruszki rozegrali pięć setów w starciu z rzeszowianami i bardzo dzielnie stawiali im czoła w każdej odsłonie. Dzięki waleczności i wytrwałości katowiczanie zwyciężyli 3:2.
Katowicki klub w tym roku debiutował w rozgrywkach PlusLigi. 10. miejsce, jakie zajęli siatkarze GKS-u Katowice na koniec fazy zasadniczej, jest sukcesem, bo nikt na początku rozgrywek nie powiedziałby, że debiutant poradzi sobie z taką drużyną jak Asseco Resovia Rzeszów. Brawo, Panowie! Oby tak dalej!
Takich niespodzianek w tym sezonie widzieliśmy więcej. Doskonałym przykładem może być zwycięstwo siatkarzy Cuprum Lubin nad Asseco Resovią Rzeszów (3:0). Lubinianie wygrali we własnej hali.
MKS Będzin pokonał w czterech setach Jastrzębski Węgiel. Będzinianom nie przeszkodził w tym fakt, że grali na wyjeździe.
W 20. kolejce PlusLigi PGE Skra Bełchatów uległa warszawskiej drużynie 1:3. ONICO AZS Politechnika Warszawska rozegrała ten mecz przed własną publicznością.
Młodzież musi się wyszaleć! No i zaszaleli…
Wszystko działo się w Spale, a konkretnie podczas meczu dwóch drużyn pierwszej ligi, SMS PZPS Spała — SKS Hajnówka. Byli kibice, była atmosfera i bokserski akcent. W trzeciej odsłonie spotkania przyjmujący reprezentacji Polski juniorów, Jakub Szymański, przeszedł na drugą stronę siatki i uderzył w twarz Łukasza Farynę. Według ustaleń głównym powodem tego czynu miało być oplucie jednego z siatkarzy ze Spały przez zawodnika SKS-u Hajnówka. Jednak nie skończyło się to tylko na tym, bo na parkiet wbiegł Norbert Huber, a zaraz za nim kibice. Cała historia zakończyła się ukaraniem siatkarzy przez władze SMS-u Spała. Jak się później okazało, nasza redakcja, dotarła do świadka całego konfliktu, który stwierdził, że zawodnik SMS-u, Norbert Huber, pobiegł z kwadratu dla rezerwowych do drugiego sędziego, a kibice SKS Hajnówka krzyczeli w stronę przeciwnika wyzwiska. Jakub Szymański, owszem, przeszedł na drugą stronę boiska, ale zdaniem świadka, nie było mowy o spoliczkowaniu Łukasza Faryny.
Trener kadry Polski na EuroVolley 2017 poszukiwany!
Po tym, jak PZPS nie przedłużył kontraktu ze Stephanem Antigą, do siedziby związku z dnia na dzień przybywało kandydatów na to stanowisko. Wśród nich byli: Mauro Berruto, Ferdinando De Giorgi, Radostin Stoychev i Marcello Mendez. Pierwsi trzej trenerzy w Europie są znani. Ten ostatni — Marcello Mendez — w trakcie „rekrutacji” prowadził brazylijski zespół, Sada Cruzeiro, który sięgnął po Klubowe Mistrzostwo Świata.
Sporo czasu czekaliśmy na wybór nowego trenera. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia poznaliśmy jego nazwisko. Selekcjonerem został Ferdinando De Giorgi. Ówczesny trener ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zrezygnował z pełnionej dotychczas funkcji razem z ostatnim meczem PlusLigi.
Wybory, wyborami, a losowanie grup Mistrzostw Europy 2017 już za nami. Polacy, tak jak na otwarciu Mistrzostw Świata 2014, zmierzą się z Serbami. W grupie zagramy również z Finlandią i Estonią. Nasza drużyna fazę grupową (oprócz meczu z Serbią) rozegra w Gdańsku w Ergo Arenie.
Nowy Rok, nowe siatkarskie emocje!
Razem z początkiem Nowego Roku, wyczekiwana przez wszystkich kibiców Liga Mistrzów, w końcu rozpoczęła się na dobre. W tych rozgrywkach brały udział trzy nasze drużyny: Asseco Resovia Rzeszów, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle oraz PGE Skra Bełchatów. Niestety, żaden z tych zespołów nie będzie wspominać tej „przygody” z uśmiechem na ustach, gdyż będzie się ona kojarzyła w większości z porażkami. Asseco Resovia Rzeszów oraz ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dobrze spisały się w swoich pierwszych meczach fazy grupowej. Natomiast PGE Skra Bełchatów zaliczyła falstart i przegrała z SCM U Craiova 1:3. No cóż… wpadki zdarzają się nawet najlepszym! W kolejnych spotkaniach w przypadku rzeszowskiej i bełchatowskiej drużyny wyglądało to wszystko podobnie: porażka za porażką. Kędzierzyński zespół wygrał cztery spotkania i przegrał tylko jeden mecz z BBSK Istabułem. W dalszej fazie rozgrywek PGE Skra Bełchatów przegrała dwukrotnie z Cucine Lube Civitanovą, Asseco Resovia Rzeszów również nie wygrała żadnego meczu z Azimutem Modeną, a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle nie poradziła sobie z Bełogorie Biełgorodem. I w ten oto sposób wszystkie trzy polskie drużyny pożegnały się z tegoroczną Ligą Mistrzów. Mecz finałowy wygrali siatkarze Zenitu Kazań, pokonując włoski zespół Sir Sicoma Colussi Perugia 3:0.
„Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść…”
Ten sezon siatkarskich zmagań był już sam w sobie wyjątkowy, gdyż działo się bardzo dużo nie tylko na boisku, ale także i poza nim. Zapadnie nam w pamięci jako rok pożegnań. Tak, to dobre określenie, bo pierwszym zawodnikiem, który rozstał się ze swoim klubem, był Krzysztof Ignaczak. Niedługo po tym „Igła” ogłosił, że kończy swoją karierę sportową. To był ciężki dzień wszystkich kibiców, którzy liczyli na to, że jeszcze zobaczą Krzysztofa Ignaczaka w klubowej czy reprezentacyjnej koszulce.
Kiedy już wszyscy pogodziliśmy się z decyzją Krzysztofa Ignaczaka, media informowały nas o zakończeniu kariery sportowej kolejnego wielkiego zawodnika. Paweł Zagumny ostatni sezon swojej kariery spędził w ONICO AZS-ie Politechnice Warszawskiej.
Długo nie czekaliśmy na kolejną decyzję „siatkarskiego asa”. Piotr Gacek, wybitny libero LOTOSU Trefla Gdańsk, oświadczył całemu siatkarskiemu światu, że zawiesza buty na kołku. Jak powiedział, tak zrobił, a gdański klub z tej okazji wyprawił mu huczne pożegnanie.
Po pożegnaniu Piotra Gacka w gdańskiej Ergo Arenie Michał Winiarski zaskoczył wszystkich swoich fanów i oświadczył, że z powodów zdrowotnych jest zmuszony zakończyć swoją karierę sportową. I w tym momencie polały się łzy kibiców, bo “Winiar” był filarem polskiej reprezentacji, a także ważnym zawodnikiem w zespole PGE Skry Bełchatów i nie zobaczymy go już na siatkarskim boisku.
No cóż… Coś musi się skończyć, by coś mogło się zacząć. I tym optymistycznym akcentem przejdźmy do dalszej części naszego podsumowania.
Finał PlusLigi
Zaczynając tę myśl warto wspomnieć o zmianie w przepisach tych rozgrywek. Po spotkaniu zarządu PLPS-u ustalono, że w PlusLidze będzie grać 16 drużyn, a nie jak do tej pory – 14. Podjęto również decyzję o wprowadzeniu baraży. Z kolei awans do play-off ów uzyskiwały tylko zespoły z miejsc 1-4 po fazie zasadniczej. W spotkaniach fazy play-off wprowadzony został system dwumeczu, na takich samych regułach jak w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. To znaczy, że przy równych punktach dwumeczu rozegrany zostanie złoty set.
W tym roku o Mistrzostwo Polski powalczyli siatkarze Jastrzębskiego Węgla, Asseco Resovii Rzeszów, PGE Skry Bełchatów oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Nie przez przypadek wymieniłam te drużyny w takiej kolejności. Otóż o brązowy medal PlusLigi zagrali jastrzębianie i rzeszowianie. Oba spotkania wygrali siatkarze Jastrzębskiego Węgla i tym samym sięgnęli po brązowy krążek Mistrzostw Polski.
W meczu o pierwsze miejsce ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podejmowała PGE Skrę Bełchatów. Pierwsze spotkanie wygrali kędzierzynianie (3:0), a w drugim potwierdzili swoją wyższość nad przeciwnikiem z Bełchatowa (1:3) i tym samym zdobyli Mistrzostwo Polski.
Barażowe batalie o PlusLigę, czyli “niby nic, a tak to się zaczęło”
Wszystko zaczęło się w Częstochowie. Dlaczego w Częstochowie? Bo AZS Częstochowa znajdował się w strefie spadkowej. Z kim zagrał? Podejmował Aluron Virtu Wartę Zawiercie, gdyż to właśnie ten zespół zajął pierwsze miejsce w rozgrywkach I Ligi i otrzymał pozwolenie na prawo gry o PlusLigę w sezonie 2017/2018. Zacznijmy od początku. Pewni siebie gospodarze przegrali pierwsze spotkanie 0:3, w kolejnym ugrali tylko jednego seta (1:3). Z przysłowiowym nożem na gardle do Zawiercia pojechali częstochowianie. W hali pełnej kibiców gospodarzy Częstochowa nie została obroniona dwukrotnie i to Aluron Virtu Warta Zawiercie zagra w PlusLidze, w przyszłym sezonie! Brawo, Panowie! Do zobaczenia!
Wszystko byłoby pięknie, ale AZS Częstochowa złożył protest, a nawet cztery, by drużyny z Zawiercia nie dopuszczać do PlusLigi. Częstochowianie w swoich protestach zarzucają zarządowi złamanie regulaminu meczów barażowych. Według nich obiekt sportowy, z którego korzystają siatkarze Aluronu, nie spełnia wymogów – hala OSiR w Zawierciu nie ma minimum 1500 miejsc. Zarzad PLPS jednak wyraził zgodę na rozegranie w niej meczów. Akademicy zarzucają również, że zawodnicy Zawiercia swój akces do gry w PlusLidze złożyli po terminie, czyli po 31 grudnia 2016 roku.
“Ale to już było” – można by rzec. Ten sezon PlusLigi, jak widać, był pełen nieprzewidywalnych sytuacji,a także zwrotów akcji. Co przyniesie nam kolejny? Możemy się tylko domyślać, ale lepiej dla nas wszystkich będzie, jeśli odpoczniemy od PlusLigi i zajmiemy się sezonem reprezentacyjnym. Go Poland!