Pojedynek ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Halkbankiem Ankara miał niecodzienny przebieg i nie chodzi głównie o aspekt sportowy. Mnóstwo kontrowersji wywołała praca sędziów, którzy, delikatnie mówiąc, nie mieli swojego dnia. Wymowne słowa po spotkaniu wypowiedział Marcin Janusz.
ZAKSA wygrała z Halkbankiem po szalonym meczu
Środowy mecz w 1/8 finału siatkarskiej Ligi Mistrzów pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle a Halkbankiem Ankara miał niesamowity przebieg. Wicemistrzowie Polski, którzy w tym sezonie często zawodzą, odwrócili losy spotkania i po zaciętej końcówce wygrali 3:2 w tie-breaku.
Sam aspekt sportowy nie był jedyną rzeczą, o której mówiło się po zakończeniu meczu. Mnóstwo kontrowersji wzbudziło kilka decyzji sędziów. Po jednej z nich, w czwartym secie, czerwoną kartką został ukarany Łukasz Kaczmarek. Atakujący nie mógł się pogodzić, że arbitrzy tak długo zwlekali po jego asie serwisowym.
Janusz zniesmaczony poziomem sędziowania
Na tym kontrowersje związane z pracą sędziów się nie skończyły. W tie-breaku, w którym ważyły się losu meczu, sędziowie… nie wiedzieli, jaki jest rezultat spotkania z powodu problemów z tablicą wyników. W efekcie przerwa w grze trwała aż 17 minut.
– Najdziwniejszy mecz w mojej karierze. Nie chodzi o sam tie-break, ale o wszystko, co działo się w tym spotkaniu. Najważniejsze, że zachowaliśmy koncentrację i wygraliśmy – podsumował cytowany przez Polsat Sport rozgrywający ZAKSY Marcin Janusz.
Zwycięstwo 3:2 dało siatkarzom z Kędzierzyna-Koźla minimalną przewagę przed rewanżem, którego stawką będzie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Spotkanie w Ankarze odbędzie się 7 lutego.
Sędziowie zdecydowanymi MVP 😂😂😂#CLVolleyM pic.twitter.com/qQE89lQNeI
— Polsat Sport (@polsatsport) January 31, 2024
ZAKSA wygrywa po thrillerze z Halkbankiem! Ćwierćfinał LM nieco bliżej