Zaledwie 5 dni po dotkliwej porażce z Warsaw Eagels, Kozły Poznań wybrały się do Szczecina, by walczyć o pierwsze zwycięstwo w sezonie z tamtejszą Husarią. Jak się okazało, było to jednak dla nich zbyt trudne zadanie do wykonania – gospodarze odnieśli bowiem pewne zwycięstwo 29:6.
Pierwsza kwarta zwiastowała wyrównane spotkanie – żadna z drużyn nie była w stanie wykonać akcji punktowej, choć gracze Husarii zanotowali dwa przechwyty.
Worek z punktami rozwiązał się dopiero w drugiej części spotkania za sprawą gospodarzy. Najpierw przyłożenie po podaniu od rozgrywającego zaliczył Mario Brown. Po wykopie poznaniacy nie byli w stanie wykonać akcji powrotnej- szybko stracili piłkę, co wykorzystał Christian Foster zaliczając kolejny przechwyt. Następnie po akcji biegowej touchdown zdobył Paweł Bęgowski, podwyższenie za 1 punkt wykonał Przemysław Adamus i było 14:0. Goście próbowali wykonywać akcje biegowe, które były w większości mało skuteczne. Szczecinianie natomiast postanowili pójść za ciosem – po kolejnym przechwycie piękną piłkę od Dylanna Raucha dostał James Williams, po czym przebiegł z nią za linię punktową. Skuteczne podwyższenie wykonał Adamus i było 21:0.
Po przerwie wydawało się, że Kozły spróbują nawiązać walkę, jednak nawet gdy wykonywali wydawałoby się skuteczne akcję, to w skutek przewinień zostawali cofnięci praktycznie pod linię swojego pola punktowego. Sytuację tą wykorzystał Adamus, który złapał piłkę na kolejne przyłożenie, które zostało z kolei podwyższone za 2 punkty przez Jamesa Williamsa. Dzięki temu na tablicy wyników widniało 29:0 dla gospodarzy.
Pod koniec trzeciej kwarty Kozły w końcu zanotowały skuteczne serie ofensywne, która doprowadziły ich blisko pola punktowego Husarii. Na początku ostatniej części meczu dopięli swego i po akcji biegowej udało im się wspólnymi siłami przekroczyć z piłką linię końcową linię. Podwyższenie za 2 okazało się jednak nieudane, przez co ostatecznie mecz zakończył się ich porażką 6:29.