Sławomir Nitras został we wtorek 12 grudnia ogłoszony nowym ministrem sportu i turystyki w rządzie Donalda Tuska. Już na starcie wyróżnia go jedna istotna kwestia. W porównaniu z poprzednikami nowy minister jest przede wszystkim zagorzałym kibicem, a nie człowiekiem ze środowiska.
Sławomir Nitras będzie odpowiadał za rozwój polskiego sportu
W poprzednich latach była ministrowie, którzy obejmowali ten resort, mieli za sobą większe lub mniejsze sukcesy sportowe. Na przykład Adam Korol był mistrzem olimpijskim w wioślarstwie, Witold Bańka był biegaczem średniodystansowym, natomiast Kamil Bortniczuk jako piłkarz występował w klubie GKS Głuchołazy.
Sławomir Nitras większość swojego dorosłego życia spędził już w polityce. Karierę rozpoczynał w Unii Polityki Realnej (1991-1995), następnie od 1997 do 2001 roku był członkiem Stronnictwa Konserwatywno-Liberalnego. Już od ponad dwóch dekad związany jest z Platformą Obywatelską (od 2011 roku).
Nowy minister jest wielkim kibicem i wielokrotnie w mediach dawał wyrazy swojego wsparcia polskim sportowcom. Przed wyborami, które miały miejsce 15 października, poparcia udzielił mu m.in. były koszykarz Marcin Gortat.
Ostatnio głośno było o nowym ministrze przy okazji meczu Aston Villi z Legią Warszawa w ramach Ligi Konferencji Europy. Wówczas odniósł się do sytuacji z polskimi kibicami, którzy starli się ze służbami porządkowymi zaraz po tym, jak nie zostali wpuszczeni przez Anglików na stadion.
– Patrzę na to z ogromnym smutkiem. To nie jest tak, że każdy wyjazd polskiego klubu zagranicę kończy się awanturami. Jest chyba jakiś problem z kibicami Legii, bo to jest kolejny raz, kiedy nie dostosowują się do standardów obowiązujących w innych krajach – mówił w rozmowie z „Radio TOK FM”.
– Jest pytanie, czy nie powinniśmy tych standardów podnieść. I stosować takie, które gwarantują bezpieczeństwo wszystkim na stadionie, a nie powodują, że stadion jest zdominowany przez grupę najbardziej zagorzałych fanów (…) Musimy się z tym zmierzyć jako państwo – dodał Nitras.