Bartosz Kwolek musiał opuścić swoich kolegów z siatkarskiej reprezentacji Polski, którzy przygotowują się do ćwierćfinałowego meczu mistrzostw świata ze Stanami Zjednoczonymi. Wszystko z powodu narodzin syna, który urodził się trakcie trwającego turnieju. Zawodnik liczy, że to zwiastun medalu dla Biało-Czerwonych.
Kwolek ma syna. Urodził się w przeddzień meczu z USA
Bartosz Kwolek już na początku marca informował, że razem z partnerką spodziewa się dziecka. Wraz z partnerką Mają Klich, która jest siostra piłkarza reprezentacji Polski i Leeds United Mateusza, zapowiedzieli, że ich rodzina niedługo się powiększy. Tak się też stało 7 września podczas trwających siatkarskich MŚ.
Pierwsi o przyjściu na świat syna Bartosza Kwolka informowali komentatorzy Polsatu Sport. Podczas transmisji z ćwierćfinałowego meczu Włochy – Francja zdradzili, że poród się udał, a 25-letni siatkarz jest przy dziecku. Chwilę później te doniesienia potwierdził sam zawodnik, który w swoich mediach społecznościowych dodał zdjęcie przy łóżeczku. Jeszcze przed narodzinami Bartosz Kwolek zdradził, że jego syn otrzyma imię Leonard.
Dziennikarze od razu przypomnieli, że ta historia przypomina im wydarzenia z 2006 roku. Wówczas w trakcie ćwierćfinału rozgrywanej w Japonii imprezy ojcem po raz pierwszy został Michał Winiarski. Nasi siatkarze rozegrali wtedy bardzo emocjonujący mecz z Rosją (3:2), a ostatecznie wrócili z imprezy ze srebrnymi medalami. „Oby teraz było lepiej i niech mój syn urodzi się na złoto” – zażartował Bartosz Kwolek.
W porównaniu z Winiarskim 25-latek miał jednak do pokonania znacznie krótszą trasę i mógł zobaczyć syna od razu po porodzie. Z kolei były kadrowicz na przywitanie się ze swoim dzieckiem musiał czekać aż do zakończenia turnieju w Japonii.
Przypomnijmy, że już dziś o godzinie 21:00 siatkarska reprezentacja Polski rozegra mecz ze Stanami Zjednoczonymi. Transmisję z tego spotkania będzie można zobaczyć na antenie Polsatu Sport oraz TVP 1.
Zasady kwalifikacji do igrzysk w Paryżu. Awans siatkarzy to formalność?