Mający za sobą dwa nieudane weekendy w zawodach Pucharu Świata w skokach narciarskich Kamil Stoch zwrócił się z apelem do kibiców. Po zawodach w norwerskim Lillehammer trzykrotny mistrz olimpijski poprosił o cierpliwość i wiarę w to, że Biało-Czerwoni zaczną lepiej skakać.
Stoch znalazł źródło problemów
Dyspozycja polskich skoczków narciarskich na początku obecnego sezonu jest daleka od idealnej. Sam Kamil Stoch jak dotąd zdobył zaledwie trzy punkty w Pucharze Świata, a w Ruce nie zdołał przebrnąć przez kwalifikacje, choć odpadało z nich zaledwie czterech zawodników.
Po ostatnim konkursie w norwerskim Lillehammer trzykrotny mistrz olimpijski postarał się wyjaśnić, skąd w jego ostatnich próbach wzięło się tyle problemów. – Było bardzo dużo pomysłów i szukania, zwłaszcza w pozycji najazdowej – podkreślił w rozmowie z portalem SkiJumping.
Stoch zaapelował o cierpliwość
W dalszej części wypowiedzi Stoch zdradził, że zna sposoby na rozwiązanie obecnych problemów. – Chodzi o to, abym poszedł na skocznię z jednym pomysłem, po czym oddał miarodajny skok, który dałby mi informację zwrotną, że to jest właściwy kierunek. Kilka takich skoków podbuduje pewność siebie i później będzie można dawać z siebie wszystko – stwierdził.
Na koniec 36-latek uspokoił kibiców i jednocześnie wystosował w ich kierunku apel. – Wierzę w nasz zespół i wierzę w to, że wszystko może się jeszcze odmienić. W mojej karierze nie takie rzeczy się działy. Wierzę w trenerów, którzy dają z siebie wszystko. Nie jest tak, że każdy siedzi i ma to wszystko głęboko w poważaniu. Prośba do kibiców o cierpliwość i wiarę w nas. To nie jest dla nas łatwa sytuacja, ale wspólnie sobie z tym wszystkim poradzimy – podsumował.
PŚ w skokach narciarskich: plan zawodów w Klingenthal (8-10 grudnia)