W pierwszym meczu o siódme miejsce Jastrzębski Węgiel pokonał AZS Politechnikę Warszawską, przybliżając się tym samym do zakończenia rywalizacji. Jednak jastrzębianie ulegli po ciężkim meczu, o którym zadecydował tie-break.
Spotkanie rozpoczęło się od dobrej dyspozycji obu drużyn (3:2), lecz za sprawą skutecznej gry DeRocco to gospodarze mogli cieszyć się dwupunktową przewagą (5:3). Na pierwszej przerwie technicznej prowadzenie Jastrzębskiego Węgla utrzymywało się (8:6), ale goście szybko odrobili straty doprowadzając do remisu (9:9). Od tej pory toczyła się gra punkt za punt. Warszawianie rozkręcili się i nie zwalniali tempa, choć na przerwie technicznej musieli uznać wyższość rywala (16:14). Skuteczny blok jastrzębian dał o sobie znać i trener Bednaruk zmuszony był prosić o czas. Na efekty nie musieliśmy długo czekać, gdyż goście zminimalizowali straty do jednego punktu (18:17). Gospodarze nie zamierzali się temu bezczynnie przyglądać i szybko objęli prowadzenie w końcówce partii, w czym pomogła im zepsuta zagrywka po stronie rywali (21:18). Kolejna prośba o czas dla warszawian spowodowała, że doprowadzili oni do remisu po skutecznej akcji Filipa (22:22). Zakończenie obfitowało w emocje. Jastrzębianie nie wykorzystali pierwszej piłki setowej, lecz ostatecznie zablokowanie ataku Wierzbowskiego pozwoliło na wygranie pierwszego seta (26:24).
Początek kolejnej partii to lepsza gra warszawian (1:4). Mimo starań, gościom nie udało się zniwelować różnicy punktowej i po sprytnej kiwce w wykonaniu Filipa zawodnicy zeszli na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu AZS Politechniki Warszawskiej (6:8). Inicjatywę w tej partii przejęli przyjezdni, którzy odskoczyli jastrzębianom na trzy punkty (9:12), lecz ci podjęli walkę i wyrównali stan rywalizacji, a skuteczny blok Masnego pozwolił na objęcie przewagi (14:13). Kolejna przerwa również upłynęła pod prowadzeniem warszawian, którzy mogli czuć oddech rywala na plecach, bowiem gospodarze nie odpuszczali ani na moment (15:16). W kolejnych akcjach dobrą skutecznością wykazał się Filip, który kilkukrotnie zapunktował. Po zablokowaniu Muzaja przez warszawian, trener Lebedew poprosił o czas (17:20). Przerwa przyniosła oczekiwany rezultat, a Jastrzębski Węgiel przy zagrywce Sobali zdobył kilka punktów z rzędu i doprowadził do remisu (20:20). Końcówka przyniosła sporo emocji. Warszawianom udało się zapunktować i osiągnąć czteropunktową przewagę, mimo to jastrzębianie próbowali walczyć. Ostatecznie set zakończył się triumfem przyjezdnych (22:25).
W trzeciej odsłonie warszawianie nie stronili od błędów, dzięki czemu na prowadzenie wyszedł Jastrzębski Węgiel (5:2). Na pierwszej przewie technicznej gospodarze cieszyli się wysoką, czteropunktową przewagą (8:4). Problem gości z przyjęciem zagrywki oraz atak w aut Samicy znacznie pogorszyło ich sytuacje. Jastrzębianie nie odpuszczali ani na chwilę prowadząc na przerwie technicznej bardzo wysokim stosunkiem (16:9). Trzeci set to wyraźna dominacja jastrzębian, a dalsza część partii okazała się widowiskiem bez historii. Zdobyte wcześniej wysokie prowadzenie pozwoliło Jastrzębskiemu Węglowi kontrolować przebieg spotkania (22:12). Miejscowi spokojnie doprowadzili grę do końca, wykorzystując przestój w grze siatkarzy Jakuba Bednaruka (25:13).
Czwarty set rozpoczął się od wyrównanej rywalizacji obu zespołów (3:3). Widać było, że żadna z drużyn nie zamierza się poddać, o czym świadczyła zacięta gra punkt za punkt. Pierwsza przerwa techniczna upłynęła pod niewielką przewagą warszawian (7:8). Do drugiej przerwy zespoły naprzemiennie punktowały, lecz to AZS Politechnika Warszawska dzięki skutecznej zagrywce Łapszyńskiego wyszła na prowadzenie (14:16). Trener Lebedew nie czekał na rozwój wydarzeń i poprosił o czas, który przyniósł efekty. Zapunktowali odpowiednio Piotr Hain i Lankvet, którzy zminimalizowali starty (18:19). Jednak warszawianie nie pozwolili wyjść jastrzębianom na prowadzenie. W końcówce goście uruchomili blok i pewnie doprowadzili seta to końca, zatrzymując w ostatniej akcji Patryka Strzeżka (19:25).
Decydująca odsłona rozpoczęła się podobnie do poprzedniej, od wyrównanej gry (3:3). Jastrzębianie po skutecznym zablokowaniu Filipa, na przerwie technicznej mogli cieszyć się minimalną przewagą (8:7). AZS Politechnika Warszawska wykorzystała chwilowy przestój w grze gospodarzy i objęła prowadzenie w końcówce tie-breaka (9:11). Filip obijając blok rywala przyczynił się do umocnienia przewagi, a następnie asa serwisowego posłał Firlej, co spowodowało, że warszawianie mieli pierwszą piłkę meczową (10:14). Ostatecznie triumf w spotkaniu odniosła drużyna gości, która wygrała spotkanie (11:15).
Jastrzębski Węgiel – AZS Politechnika Warszawska 2:3 (26:24, 22:25, 25:13, 19:25, 11:15)
MVP: Paweł Zagumny
Jastrzębski Węgiel: DeRocco, Hain, Masny, Muzaj, Popiwczak, Sobala, Lankvelt, Bachmatiuk, Boruch, Formela, Gil, Magnuszewski, Mihułka, Strzeżek, Szafranowicz, Śliż.
AZS Politechnika Warszawska: Filip, Kowalczyk, Lemański, Olenderek, Samica, Zagumny, Łapszyński, Firlej, Halaba, Mikołajczak, Radomski, Smoliński, Wierzbowski, Świrydowicz.