To był szalony mecz w wykonaniu Biało-Czerwonych! Polacy, pomimo pięciopunktowych strat zdołali się odbudować i koniec końców zwyciężyli w końcówce różnicą dwóch punktów.
Ostatni mecz w turnieju o Puchar Prezydenta rozpoczął się równo (3:3). Żadna z ekip nie mogła czuć się pewnie, bowiem cała pierwsze połowa toczyła się praktycznie czas grą punkt za punkt (6:6). Dobrze na boisku spisywał się dziś Przemysław Krajewski, który miał już na swoim koncie kilka świetnych akcji (9:8). Pierwsza połowa zakończyła się remisem 13:13 do którego doprowadzili Argentyńczycy po rzucie Sebastiana Simoneta.
Druga i jednocześnie ostatnia połowa meczu nie zaczęła się zbyt dobrze dla Biało-Czerwonych, którzy szybko zaczęli tracić punkty do rywali (14:16). Gdy przewaga naszych przeciwników wzrosła do pięciu bramek po akcji Vieyry, wydawać się mogło, że Polacy nie zdołają już odwrócić losów spotkania (17:22).
Niespodziewanie Orły odrodziły się niczym “Feniks z popiołu” i w mgnieniu oka odrobili większość strat (21:22). Na prowadzenie podopiecznych trenera Dujszebajewa wyprowadził Michał Daszek, który zdobył bramkę na cztery minuty przed końcem spotkania (23:22). Dobra gra w obronie pozwoliła polskiej ekipie podtrzymać prowadzenie do samego końca meczu, zakończonego ich dwubramkowym zwycięstwem.
Polska – Argentyna 24:22 (13:13)
Polska: Kornecki, Malcher, Morawski – Daćko, Łyżwa, Jachlewski, Krajewski, Niewrzawa, Walczak, Moryto, Daszek, Przybylski, Paczkowski, Gierak, T. Gębala, Chrapkowski.
Argentyna: Schulz, García – Fernández, Pizarro, S. Simonet, P. S. Portela, P. Simonet, Querín, Vieyra, Moscariello, Pablo Fernández, Carou, A. Portela, Souto Cueto, Deschamps, Vainstein..