W 1. kolejce Bundesligi, SC DHfK Leipzig pewnie pokonał 30:21 HC Bergischer. Duży udział w zwycięstwie gospodarzy miał Andrzej Rojewski, zdobywca ośmiu trafień. Nie wystąpił za to Maciej Majdziński (HC Bergischer), która wraca do pełnej dyspozycji po przebytej kontuzji.
Polak zadebiutował w składzie drużyny z Lipska i już w drugiej minucie rzucił wyrównującą bramkę (1:1). Początek spotkania był wyrównany, mimo to inny świeży nabytek, Niclas Pieczkowski podwyższył prowadzenie (6:4). Kilka minut później kolejny rzut mistrza Europy utrzymał korzystny wynik (7:5).
W osiemnastej minucie Rojewski rzucił kolejną bramkę, po której nastał okres pięciu minut bez zdobytej bramki (9:6). Bezpieczne prowadzenie utrzymane zostało do przerwy, a tuż po ostatniej syrenie, zawodnik urodzony w Wejherowie pewnie wykonał rzut karny (14:8). Po przerwie Polak dorzucił kolejne cztery bramki, między innymi dał wysokie prowadzenie swojej drużynie (18:10) i stało się jasne, że Bergischer nie ma co, szukać punktów w Leipzig Arenie.
W 47 minucie prawy rozgrywający rzucił bramkę z linii siódmego metra (24:16), co było trzecim skutecznie wykonanym fragmentem gry. Ostatecznie, wysokie zwycięstwo przypieczętował rezerwowy Lukas Binder i dwa punkty zostały w Lipsku.
Popularny Roje był nie do zatrzymania przez obrońców rywali, będąc najskuteczniejszym zawodnikiem meczu (8 trafień). Na cztery rzuty karne, piłkarz Leipzig raz się pomylił. Gdyby był jeszcze bardziej skuteczny, zakończyłby spotkanie z jeszcze leszym bilansem bramkowym.
Wysoka dyspozycja Rojewskiego stawia dodatkowy znak zapytania wobec słabszej formy Michała Szyby, czy selekcjoner Talant Dujszebajew nie powinien powołać zawodnika z Bundesligi na mecze eliminacyjne ME 2018.
SC DHfK Leipzig – HC Bergischer 30:21 (14:8).
Najlepsi strzelcy: Rojewski 8 (Leipzig), Thor Gunnarson 6 (Bergischer), Jurdzs 6 (Leipzig), Oelze 6 (Bergischer), Pieczkowski 5 (Leipzig), Binder 4 (Leipzig).