Niezwykle ciekawy przebieg miała z perspektywy polskich kibiców 22. kolejka tureckiej Super Lig. W starciu Basaksehiru i Fenerbahce na boisku zobaczyliśmy dwóch naszych rodaków, czyli Krzysztofa Piątka i Sebastiana Szymańskiego. Ostatecznie starcie, które gospodarze kończyli w dziewiątkę, padło łupem ekipy Żółtych Kanarków.
Piątek i Szymański tym razem nie wpisali się na listę strzelców
W środowy wieczór rozegrano aż dwa mecze w ramach 22. kolejki ligi tureckiej, które mogły szczególnie zainteresować biało-czerwonych kibiców. W starciu Antalyasporu z Sivassporem bramkę zdobył Adam Buksa, który wykorzystując rzut karny, awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców.
Niezwykle ciekawe było również w derbach Stambułu, w których to Basaksehir Krzysztofa Piątka podejmował Fenerbahce Sebastiana Szymańskiego. „Polski” mecz nad Bosforem był niezwykle ostry, a tylko w pierwszej połowie sędzia Volkan Bayarslan pokazał pięć żółtych, a także jedną czerwoną kartę. Tuż przed zejściem na przerwę z boiska wyleciał Joao Figueiredo.
Pomimo gry w osłabieniu Basaksehirowi długo udawało się utrzymywać bezbramkowy remis. Na tablicy wyników rezultat 0:0 widoczny był aż do doliczonego czasu gry. Wówczas z boiska został usunięty za niesportowe zachowanie drugi z piłkarzy gospodarzy. Tym razem dwie żółte kartki zobaczył Philippe Paulin Keny. Dla Fenerbahce podyktowano natomiast rzut karny.
🇹🇷 Goal: Michy Batshuayi | Başakşehir FK 0-1 Fenerbahçepic.twitter.com/enEVg5mzdG
— FootColic ⚽️ (@FootColic) January 24, 2024
Do uderzenia podszedł wówczas Michy Batshuayi, który zamienił jedenastkę na gola. Tym samym to goście zgarnęli trzy punkty i wskoczyli na pierwszą pozycję w ligowej tabeli. Warto dodać, że mecz do samego końca był niezwykle brutalny, a sędzia pokazał łącznie 13 żółtych kartek.
Jeśli chodzi o występy Polaków, to tym razem ani Piątek, ani Szymański nie brylowali na boisku. Pierwszy z biało-czerwonych spędził na murawie 60 minut i w tym czasie zmarnował jedną doskonałą okazję strzelecką. Z kolei Szymański zagrał cały mecz, ale nie poprawił swoich statystyk.
Ajax rozbił Liverpool 10:0. Jan Faberski przyczynił się do tej demolki