Czołowy polski pięściarz udzielił wywiadu dla strony prawyprosty.pl. Pokażemy Państwu fragmenty, a całą rozmowę znajdą Państwo na wcześniej wspomnianej stronie.
Powtarzasz, że z Deontayem Wilderem mógłbyś walczyć już teraz.
Artur Szpilka: Jasne, że mógłbym, ale na wszystko przyjdzie czas.
Niepokonany Amerykanin da sobie radę z siejącym terror w światowym boksie Aleksandrem Powietkinem? Jest minimalnym faworytem bukmacherów.
Nie ma co gadać, Powietkin ciężko go znokautuje, to może być krótka walka. Przede wszystkim Wilder nie ma obrony. Odchodzi po ciosach z rękami w górze, ma odsłonięty cały tułów. Rosjanin natomiast bardzo dobrze skraca ring, bije kombinacjami. Jest szybszy i silniejszy od wszystkich gości, z którymi boksował Wilder. Bez dwóch zdań.
Mówisz o pasie WBC. Co z innymi tytułami? Co z Kliczką?
Nie oszukujmy się, Kliczko poboksuje jeszcze dwa lata i już go nie będzie. Zostaną oczywiście inni świetni zawodnicy. Najpiękniejsze jest to, że każdy z nas będzie mógł sięgnąć po tytuł. Boje o pas będą znacznie bardziej wyrównane niż obecnie. Mocno wierzę w swoje umiejętności. Szczególnie teraz, gdy mam fantastyczne warunki w Stafford i znakomitego trenera. Mam szczęście do fachowców. Fiodor Łapin też jest przecież kapitalny.
Shields bardzo go chwali. Zaznacza, że przygotował chłopaka, który nie ma słabych punktów.
Trener Łapin bardzo się stara i dba o zawodników. Nie dysponuje jednak w Polsce takim zapleczem jak Shields.
Chyba zamieniasz się trochę w Tomasza Adamka, którego całkiem niedawno krytykowałeś za wychwalanie Ameryki. Za podkreślanie wyższości amerykańskiego boksu nad polskim.
To nie tak. Tomek ciągle gadał, że Ameryka dała mu wszystko. I tutaj nie ma do końca racji. Chociaż muszę mu przyznać, że przygotowania w Stanach a przygotowania w Polsce to dwa zupełnie różne światy. W Ameryce mam do dyspozycji znakomitych sparingpartnerów, większe możliwości, o niebo lepsze warunki. Gdy przygotowujemy się do walki, pracuje cały gym, trenujemy wszyscy. Przebywam na sali i sparuję z dwoma mistrzami świata – Erislandym Larą i Jermallem Charlo – oraz czołowym półciężkim [Erwin Rodriguez – przyp. HK]. Te doświadczenia wzmacniają moją pewność siebie.
prawyprosty.pl