Artur Szpilka wyszedł już ze szpitala po walce z Wilderem. Na szczęście Polak nie doznał większych obrażeń.
Zawodnik po wyjściu ze szpitala odpowiedział na kilka pytań portalu polsat sport. Wyznał m.in iż jego ręka była kontuzjowana już przed walką!
– Nie mogłem złapać dystansu. On się odchylał, a w piątej rundzie rozwaliłem rękę. Każdy, kto mnie bliżej zna, wie, że reka była rozwalona jeszcze przed walką. Teraz oczywiście można się usprawiedliwiać, choć nie miało to żadnego znaczenia. Tak naprawdę do tego momentu nie czułem tej ręki, a wtedy trafiłem na łokieć i nie mogłem uderzać. Trener mówił: “bij na dół i kończ prawym sierpowym”. Tego się jednak nie dało, bo na dół nie dochodziłem. Wyszło, jak wyszło, będę miał operację ręki – powiedział Polak.
Okazało się, że Szpilka nie pamięta tego co wydarzyło się w 9.rundzie: – Dostałem cios i nic z tego nie pamiętam. Dopiero w karetce zadzwoniła mama, Kamila mnie pocieszała… Na szczęście nic mi się nie stało, przejdę operację i wrócę. Showtime jest ze mnie zadowolone. Al Haymon jest zadowolony – dodał Szpilka.
Wiemy też, że Szpilka już niedługo stoczy kolejną wielką walkę: – Nie chcę po powrocie obijać kelnera. Chcę stoczyć dobrą walkę i może zaatakować pas IBF i Charlesa Martina. Taki mam plan– zakończył.
źródło:polsat sport