Pełniący w przeszłości rolę prezesa Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner skomentował aktualną dyspozycję polskich skoczków narciarskich. Jego zdaniem niebawem ich forma ulegnie znacznej poprawie, a pierwszych tego oznak możemy się spodziewać już w styczniu.
Tajner docenia pracę Thurnbichlera
Polscy skoczkowie narciarscy są bardzo dalecy od swojej optymalnej dyspozycji. Początek obecnego sezonu w ich wykonaniu jest niezwykle nieudany, o czym świadczyły również wyniki ostatnich konkursów indywidualnych w Klingenthal. Najwyżej, bo na 11. miejscu w niedzielnych zmaganiach był Piotr Żyła.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową Apoloniusz Tajner przyznał, jak ocenia pracę Thomasa Thurnbichlera. – Moim zdaniem trener Thurnbichler nie popełnił błędów, trzeba dać mu czas, by sobie z tym problemem skutecznie poradził. Niedługo Polacy wrócą do czołówki – powiedział.
Tajner wierzy w nadejście formy u polskich skoczków
Były prezes Polskiego Związku Narciarskiego uważa, że aktualna dyspozycja Biało-Czerwonych ulegnie wyraźnej zmianie.
– Z jednej strony to źle, że wyniki są poniżej oczekiwań, ale z drugiej to dobrze. Jest pełna mobilizacja, to zawsze ma dobry wpływ na zespół. Osobiście jestem przekonany, że wszyscy okres przygotowań przepracowali solidnie, zgodnie z założeniami i teraz będą się rozkręcali z konkursu na konkurs. Forma skoczków zazwyczaj faluje, tak jest zawsze – powiedział Tajner w rozmowie z PAP-em.
Będący obecnie posłem na Sejm X kadencji Tajner przewiduje, że szczyt formy skoczków nadejdzie w styczniu. – Kto jest mocny na początku sezonu, po kilku startach może zacząć odczuwać zmęczenie. Nikomu tego nie życzę, ale trzeba to brać pod uwagę. Natomiast nasi po problemach powinni już w styczniu, nawet w Turnieju Czterech Skoczni zacząć skakać „swoje”, czyli plasować się w czołówce – dodał.
Trener Thomas Thurnbichler po dzisiejszym konkursie indywidualnym Pucharu Świata w Klingenthal 🎿🇩🇪🗣️ pic.twitter.com/jB0dsIwLT0
— Polski Związek Narciarski (@pzn_pl) December 10, 2023
Brandin Podziemski zachwycił w NBA. Pierwsze double-double w karierze