Kielczanie po bardzo pewnej grze pokonali Mieszkow Brześć i zakwalifikowali się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa zagrali bardzo solidnie i ani przez chwilę nie stracili koncentracji. Po meczu szkoleniowiec kieleckiej ekipy był zadowolony. – Bardzo się cieszę, że dziś mieliśmy szacunek, którego potrzeba w takich meczach, kiedy po pierwszym spotkaniu masz cztery gole przewagi – mówił na konferencji prasowej Dujszebajew, który nie szczędził komplementów pod adresem przeciwnika. – Mieszkow Brześć pokazał, że to bardzo dobra drużyna, która gra świetną piłkę ręczną Drużynę prowadzi bardzo dobry trener, który zrobił wszystko, żeby mogli awansować dalej.
W podobnym tonie wypowiadał się Mateusz Kus. 28-letni obrotowy również doceniał klasę przeciwnika. – Musieliśmy być skupieni do końca, ponieważ wiedzieliśmy, że Mieszkow Brześć to świetny zespół – stwierdził po końcowym gwizdku Kus. –Najważniejsze jest to, że wygraliśmy oba mecze i mamy awans. Trudno się gra z rywalem, który nie ma nic do stracenia – dodał.
Dla Rastko Stojkovicia mecz z Vive był sentymentalną podróżą. W kieleckiej drużynie występował w latach 2009-2013. – Gratuluję drużynie z Kielc, która była lepsza i myślę, że jest jednym z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów.