Kamil Stoch zajął dopiero 33. miejsce w finałowy konkursie 64. Turnieju Czterech Skoczni w Bischofshofen. W drugiej serii oglądaliśmy trójkę Polaków. Zawody na Paul-Ausserleitner-Schanze wygrał Słoweniec Peter Prevc, który triumfował także w całym cyklu turnieju.
Przed finałowym konkursem 64. Turnieju Czterech Skoczni szansę polskich skoczków w rywalizacji KO nie zapowiadały się obiecująco. Co prawda po raz pierwszy w tym sezonie, kwalifikacje przebrnęła cała nasza piątka, jednakże zajęte przez poszczególnych skoczków miejsca nie napawały optymizmem. Ponadto podopieczni trenera Łukasza Kruczka, oprócz Kamila Stocha nie byli faworytami w swoich parach. Sama historia turniejowych pojedynów polsko-austriacko-niemieckich delikatnie mówiąc była nie tyle co niekorzystana, lecz wręcz fatalna (23:12 wygranych na korzyść Niemców oraz 24:18 dla Austriaków).
Pierwsza seria finałowego konkursu na Paul-Ausserleitner-Schanze rozgrywana w uroczystość Trzech Króli obnażyła słabość polskich skoczków, ukazując nam przede wszystkim olbrzymi problem Kamila Stocha, który nie awansował nawet do II serii finałowych zawodów. Bezpośredni awans do czołowej „30” wywalczył Stefan Hula (25. miejsce) oraz Andrzej Stękała (30. pozycja), natomiast jako „lucky loser” awans uzyskał po dobrym skoku Maciej Kot (27. miejsce). Podobnie jak Kamil Stoch (33. lokata) z rywalizacji w pierwszej odsłonie odpadł Dawid Kubacki (46. pozycja)
Zawody w austriackim Bischofshofen rozpoczął Stefan Hula, który skacząc 124,5 metra, wygrał o 7,6 punkta rywalizację z Niemcem Karlem Geigerem (121 metrów) i tym samym awansował do II serii konkursu. Drugim naszym reprezentantem, który pojawił się na belce stratowej, był dwukrotny mistrz olimpijski z Sochi-Kamil Stoch. Skoczek z Zębu lądując zaledwie na 121 metrze rozczarował i niespodziewanie przegrał pojedynek z Czechem Janem Maturą (123 metra). Lider kadry, który specjalnie udał się do Ramsau w celu poprawy niedociągnięć technicznych i szukania formy był sklasyfikowany dopiero jako ósmy „lucky loser” i odpadł niechlubnie z rywalizacji. Swój skok totalnie zepsuł natomiast Dawid Kubacki. Zawodnik Wisła-Zakopane skoczył jedynie 116,5 metra, i tym samym nie stworzył dużych problemów walczącemu z nim w parze Manuelowi Poppingerowi (120 metrów). Polak uległ Austriakowi i pożegnał się z 64. Turniejem Czterech Skoczni już po pierwszej odsłonie. Dużo lepiej zaprezentował się Maciej Kot, który szybując na odległość 123,5 metra przegrał wprawdzie rywalizacje z Niemcem Richardem Freitagiem (129 metrów), jednak uzyskana łączna nota pozwoliła awansować mu do drugiej serii w gronie pięciu „szczęśliwych przegranych”. Los uśmiechnął się natomiast do Andrzeja Stękały. Debiutujący w TCS, zawodnik AZS Zakopane skoczył jedyne 119 metrów, niespodziewanie pokonał jednak o 1 punkt Niemca Stephana Leyhe (118, 5 metra) i na ostatnim 30. miejscu zakończył pierwszą serię.
Najdalej w pierwszej odsłonie zawodów lądował Peter Prevc (139 metrów). Słoweniec wyprzedzał Severina Freunda o 6,5 punkta i w ogólnym rozrachunku przed serią finałową 64. Turnieju Czterech Skoczni miał już 26,5 punkta przewagi nad drugim w zestawieniu Niemcem. Jedynie katastrofa mogłaby odebrać 23-letniemu zawodnikowi triumf w tym prestiżowym turnieju.
Druga seria zamknęła polskich skoczków w trzeciej dziesiątce. Andrzej Stękała pozostał na 30. pozycji zajmowanej po pierwszej odsłonie. Plusem przemawiającym na korzyść skoczka AZS Zakopane, był dłuższy skok od tego oddanego w pierwszej serii (122 metry). Maciej Kot natomiast lądując na 123 metrze, spadł o jedną lokate i zajął ostatecznie 28. miejsce. Najlepszy występ w Bischofshofen zaliczył Stefan Hula. Skoczek ze Szczyrku poszybował na 127 metr i zawody zakończył na 24. pozycji.
Kapitalne widowisko na Paul-Ausserleitner-Schanze w Bischofshofen wygrał Peter Prevc (142,5 metra). Drugie miejsce zajął Severin Freund (141 metrów), trzeci był natomiast Michael Hayböck (139 metrów). Dokładnie tak samo ułożyła się pierwsza trójka klasyfikacji generalnej turnieju. Dla zawodnika klubu SK Triglav Kranj jest to pierwszy triumf w Turnieju Czterech Skoczni. Słoweniec przełamał 7-letnią zwycięską hegemonię Austriaków w tychże prestiżowych zawodach. Gdyby nie złe warunki w konkursie inaugurującym turniej w Oberstdorfie, Prevc wygrałby wszystkie cztery konkursy i wyrównał niesamowity rekord Svena Hannawalda z roku 2002.
Wyniki konkursu w Bischofshofen:
Miejsce | Zawodnik | Kraj | Odległości | Łączna nota |
---|---|---|---|---|
1. | Peter Prevc | Słowenia | 139/142,5 | 297,3 |
2. | Severin Freund | Niemcy | 136/141 | 290,5 |
3. | Michael Hayboeck | Austria | 134/139 | 282,6 |
4. | Stefan Kraft | Austria | 136/138 | 278 |
5. | Kenneth Gangnes | Norwegia | 131,5/137 | 273.3 |
6. | Domen Prevc | Słowenia | 132/135,5 | 265,1 |
7. | Johann Andre Forfang | Norwegia | 135,5/129,5 | 256.2 |
8. | Simon Ammann | Szwajcaria | 136/132 | 255,7 |
9. | Noriaki Kasai | Japonia | 129/131 | 254,8 |
10. | Daiki Ito | Japonia | 130,5/130 | 251,2 |
23. | Stefan Hula | Polska | 124,5/127 | 231 |
27. | Maciej Kot | Polska | 123,5/123 | 223,4 |
30. | Andrzej Stękała | Polska | 119/122 | 210,6 |
33. | Kamil Stoch | Polska | 121 | 107,5 |
46. | Dawid Kubacki | Polska | 116,5 | 98,2 |