PGE Skra Bełchatów przed rozpoczęciem startu w Lidze Mistrzów podejmowała u siebie zespół Espadonu Szczecin. Hala Energia okazuje się wciąż być niezdobytą, gdyż bełchatowianie pokonali rywali w czterech partiach.
W spotkaniu tylko i wyłącznie sam początek seta był wyrównany. Od stanu 2:2 bełchatowianie zaczęli przejmować inicjatywę wychodząc na siedmiopunktowe prowadzenie (10:3). Dużą rolę można tu przypisać Ebadipourowi, który raz po raz blokował rywali. Przewaga gospodarzy utrzymywała się w dalszej części spotkania (14:7). Na boisku pojawił się, po krótkiej przerwie, atakujący bełchatowian, a mianowicie Mariusz Wlazły. W szeregi gospodarzy wkradły się błędy (18:14), co jednak nie przeszkodziło im w wygraniu partii inaugurującej spotkanie (25:16).
Kolejny set spotkania rozpoczął się analogicznie do poprzedniego. Bełchatowianie szybko zdobyli znaczne prowadzenie (8:3), które utrzymywali w dalszej części seta. Rywale ze Szczecina zdołali odrobić część strat (13:10), jednak skromna przewaga znajdowała się cały czas po stronie gospodarzy (18:16). W decydującą część seta gospodarze wchodzili z dwupunktowym prowadzeniem 20:18. Po asie serwisowym Klutha tablica wskazywała remis 20:20. Ostatecznie lepsi okazali się bełchatowianie, którzy zakończyli partię wynikiem 25:22.
Po 10 minutach przerwy zespoły powróciły do gry. Po punkcie z zagrywki Grzegorza Łomacza bełchatowianie zyskali dwa punkty przewagi (6:4). Punktowy blok dorzucił Srecko Lisinać (10:6). Szczecinianie nie poddawali się i zainkasowali serię punktową (11:10). Gospodarze odparli atak rywali i po serwisie Bartosza Bednorza tablica pokazywała 13:10. Zawodnicy trenera Gogola po ataku Klutha doprowadzili do wyrównania po 15. Zapowiadała się ciekawa końcówka spotkania (19:19). Po asie Menzela szczecinianie wysunęli się na przód (20:22). Jako pierwsi piłkę setową zdobyli przyjezdni (23:24). Błąd Ebadipoura zakończył trzecią partię wygraną przez szczecinian do 23.
Podrażnieni bełchatowianie weszli w kolejną partię z impetem (8:2). Choć rywale odrobili część strat to wcześniej wyrobiona przewaga pozwalała utrzymywać się żółto-czarnym w przodzie (11:5). Jedna jak i druga drużyna posyłała sporo asów serwisowych (13:7). Skra zmierzała do zakończenia partii na swoją korzyść (19:15). Ostatecznie po ataku Ebadipoura mogli cieszyć się ze zwycięstwa w partii (25:21) jak i w całym spotkaniu.
PGE Skra Bełchatów – Espadon Szczecin 3:1 (25:16, 25:22, 23:25, 25:21)
MVP: Kacper Piechocki
PGE Skra Bełchatów: Bednorz, Romać, Lisinać, Czarnowski, Łomacz, Ebadipour, Piechocki, Wlazły, Janusz, Kłos, Katić, Nedeljković, Penchev, Milczarek
Espadon Szczecin: Ruciak, Tervaportti, Gawryszewski, Duff, Kluth, Menzel, Gałązka, Kowalski, Malinowski, Jaskuła, Murek, Mihułka, Kacperkiewicz