Już 23 kwietnia w Londynie dojdzie do pojedynku Tysona Fury’ego i Dilliana Whyte’a. Aktualny mistrz WBC wagi ciężkiej w odpowiedni dla siebie sposób skomentował dotychczasowe ringowe osiągnięcia swojego rywala.
Tyson Fury (31-0-1, 22 KO) jest jednym z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych pięściarzy w historii boksu. Anglik przygotowuje się do kolejnej obrony mistrzowskiego pasa, która czeka go już 23 kwietnia. Jego przeciwnikiem w walce o prymat w wadze ciężkiej będzie Dillian Whyte (28-2, 19 KO).
W rozmowie ze stacją IFL TV Fury wypowiedział się na temat swojego najbliższego rywala. Ironicznie skomentował jego dotychczasowe sukcesy, twierdząc, że Whyte tak naprawdę nie zdobył w swojej karierze żadnego liczącego się tytułu sportowego.
— Whyte wywalczył tymczasowy pas WBC, czy jakoś tak, ale to nie jest prawdziwy tytuł. To nie jest oficjalny pas. To bardziej pasek Myszki Miki — powiedział Fury.
— Mam nadzieję, że organizacja World Boxing Council (WBC) się na mnie nie pogniewa, ale to nie jest prawdziwy tytuł światowy. Mauricio Sulaiman może to potwierdzić. To tylko etap w karierze rozwijających się pięściarzy. Whyte zdobył mistrzostwo Wielkiej Brytanii, chwała mu za to, ale ja takich pasów posiadam już siedemnaście — dodał „Gypsy King”.
Przypomnijmy, że Tyson Fury w październiku 2021 roku obronił pas WBC w walce z Deontayem Wilderem. Ponadto Brytyjczyk jeszcze nigdy nie przegrał walki na profesjonalnym ringu.