Od tego weekendu startują zmagania PGNiG Superligi Kobiet. W jednym ze spotkań pierwszej kolejki MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz podejmował mistrzów Polski, MKS Selgros Lublin. Pomimo trudnego rywala gospodynie nie odpuszczały i dzielnie walczyły w pierwszej połowie. Jednak po poprawie gry to przyjezdne pewnie wygrały 28:23.
Przyjezdne szybko zbudowały przewagę – trafiły Gęga i Mihdaliova, lecz obie drużyny grały nerwowo i pojawiały się błędy. Tymczasem karę dostała Drabik, a to pozwoliło gospodyniom doprowadzić do wyrównania (2:2). Gra stała się bardziej agresywna i sędzia podyktował rzut karny dla lublinianek, ale bramkarka Olimpii skutecznie go obroniła. Później Sach zatrzymała również Uzar. Rywalizacja była wyrównana i wynik oscylował wokół remisu (4:4). Miejscowe gubiły piłkę, a dodatkowo wykluczona została Pożoga. Dzięki dobremu rzutowi z 7. metra Gęgi, Selgros wyszedł na prowadzenie. Ten stan rzeczy nie trwał jednak długo i po bramkach Szabo to Olimpia miała jedno “oczko” zapasu. Tempo starcia było szybkie, a trafiać zaczęły Matuszczyk oraz Rola (8:8). W 24. minucie o przerwę poprosiła trenerka gospodyń, ale przewaga gości wzrosła do dwóch bramek. Jednak Beskid potrafił ponownie zniwelować różnicę i zremisować – rzuciły Rosińska i Szabo. Tuż przed końcem pierwszej części trafiły lubinianki i to one schodziły na przerwę na prowadzeniu (10:13).
Druga połowa zaczęła się od udanej obrony Sach, ale trafiały jednak tylko przyjezdne i różnica zwiększyła się do pięciu bramek. W międzyczasie skutecznym zatrzymaniem popisała się Gawlik, lecz została w końcu pokonana przez Rosińską i Szabo (12:15). W 36. minucie rzut karny spożytkowała Gęga. Chwilę później karę dostała Płachta i miejscowe grały w osłabieniu. To wybiło z rytmu Beskid i nie trafiła Nosal. Natomiast skutecznością zabłysnęły Mihdaliova oraz Nocuń (14:19). Obie zawodniczki trafiały bardzo często i były liderkami. Gorszy moment gospodyń został przełamany przez Rosińską, a karę dostała Mihdaliova. Pomimo tego, to lublinianki nadal dyktowały warunki w tym meczu – Nocuń rzuciła dwukrotnie ze skrzydła, a Gawlik zatrzymała rzut karny. Od 49. minuty Beskid grał bez Choromańskiej i drugą przerwę wykorzystała jego opiekunka. Czasu było coraz mniej, a różnica wynosiła już osiem bramek. Bardzo dobrze spisywała się bramkarka gospodyń Szczurek, która obroniła rzut karny. Zawodniczki z Nowego Sącza próbowały odrobiły kilka piłek, ale finalnie zwyciężyły mistrzynie Polski (23:28).
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz – MKS Selgros Lublin 23:28 (10:13)
MKS Olimpia-Beskid Nowy Sącz: Sach, Szczurek – Płachta, Leśniak, Choromańska, Luberecka, Janik, Dzidek, Wielocha, Smbatian, Nosal, Pożoga, Rosińska, Szabo
MKS Selgros Lublin: Januchta, Gawlik – Rola, Gęga, Matuszczyk, Repelewska, Kozimur, Drabik, Mihdaliova, Nocuń, Skrzyniarz, Uzar