PGNiG Superliga w minionym tygodniu powróciła po przerwie. W jednym ze spotkań Górnik Zabrze podejmował u siebie Stal Mielec. Gospodarze byli lepsi w tym meczu, popełnili mniej błędów i to oni mogli cieszyć się z wygranej 33:27.
Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego objęcia prowadzenia przez zabrzan, którzy zdobyli trzy trafienia pod rząd (3:1). Do remisu doprowadził Krzysztofik, ale ten wynik nie trwał długo. Bouskou z karnego uzyskał dwubramkowe prowadzenie dla swojej drużyny (5:3). Spotkanie stało się bardzo wyrównane, lecz minimalną przewagę miał Górnik. Na boisku pojawił się Kyrylenko i zdobył swoją pierwszą bramkę w Superlidze. Natychmiastowo odpowiedział Ścigaj, a wykluczony został Wypych (7:5). Dementiev z trafieniem kontaktowym zbliżył przyjezdnych na jedną bramkę. Tymczasem Bouskow celnie rzucił, Górnik nadal utrzymywał przewagę. Mecz toczył się bezkonfliktowo, a Witkowski obronił karnego (11:9). Kyrylenko bardzo dobrze spisywał się w swoim debiucie i zdobył kolejne trafienie. Przyjezdni walczyli z całych sił, ale różnica nadal wynosiła dwie bramki (14:12). W ostatnich minutach pierwszej części posypały się kary – wykluczeni zostali Krzysztofik, Tatarintsev i Gromyko. Mielec zdobył jeszcze bramkę na sekundy przed syreną (16:14).
Na początku drugiej połowy drużyny szły „łeb w łeb”. Indywidualną akcję zakończył bramką Gliński (18:15). Widać było, że Kyrylenko będzie ogromnym wzmocnieniem Stali, zawodnik zdobył kolejne trafienie. W 39. minucie różnica wynosiła cztery bramki na korzyść zabrzan (21:18), a kolejne trafienie uzyskał Daćko. Dwie minuty kary dostał Kawka i przyjezdni musieli sobie radzić w osłabieniu. W drużynie Górnika skuteczny był dzisiaj Bouskow. O czas poprosił trener Stali, a tuż po nim bramkę rzucił Krygowski. Ten sam zawodnik wykorzystał karnego, a w obronie popisał się Nikolić (24:21). Goście zaczęli odrabiać straty, lecz zabrzanie dostali dwa rzuty z 7. metra, które zamieniły się w bramki. Górnik znów odskoczył na znaczną ilość trafień – miał już zapas sześciu rzutów (28:22). Końcówka meczu była nerwowa i po awanturze wykluczeni zostali Tomczak i Kyrylenko. Przyjezdni zaczęli niwelować różnicę – skuteczni byli Dementiev i Kyrylenko (29:25). Przerwę wziął Jurasik, a tuż po nim bramkę zdobył Adamuszek. Kolejne z karnego dołożył Tomczak. Stal walczyła do końca, ale gospodarze nie oddali zwycięstwa (33:27).
Górnik Zabrze – PGE Stal Mielec 33:27 (16:14)
Górnik Zabrze: Kicki, Witkowski, Niedośpiał, Daćko, Mogielnicki, Tomczak, Gromyko, Piątek, Gluch, Bouskou, Tatarintsev, Gliński. Niedwiedzki, Ścigaj, Adamuszek
PGE Stal Mielec: Nikolić, Lipka, Kępa, Janyst, Wypych, Gasin, Kłoda, Kyrylenko, Dementiev, Kawka, Krygowski, Krzysztofik, Chodara, Krachvenko