Puchar Polski: Udany początek obrońców tytułu!

4 sty 2017, 19:50

To było świetne spotkanie w wykonaniu podopiecznych trenera Blaina, którzy w czterech setach pokonali dobrze dysponowaną ekipę z Katowic, którym należy się pochwała za grę na bardzo wysokim poziomie, co zaskutkowało urwaniem obrońcom tytułu jednego seta.

Katowiczanie rozpoczęli mecz zaskakująco dobrze, przez co trener Blain poprosił o przerwę (4:7). Chwilę później jednak niezawodny Mariusz Wlazły doprowadził swoją ekipę do remisu z podopiecznymi trenera Gruszki (11:11). Bełchatowianie cały czas utrzymywali od tej pory niewielką przewagę nad gośćmi, co uspokoiło kibiców gospodarzy (18:16). Po ataku w aut Rafała Sobańskiego o kolejny czas poprosił Piotr Gruszka (20:17). Atak ze środka Lisinaca zakończył ten set (25:22).

Kolejna część spotkania zaczęła się od równej gry obu ekip (4:4). Chwilę później punktowym serwisem popisał się Nicolas Uriarte (9:7). Katowiczanie jednak nie złożyli broni i niejednokrotnie udało im się jeszcze doprowadzić do wyrównania (13:13). Po skutecznym bloku borykającego się do niedawna z problemami zdrowotnymi Michała Winiarskiego podopieczni trenera Blaina odskoczyli rywalom na 3 punkty (18:15). Świetny atak obrońców Pucharu Polski zakończył tę partię różnicą 6 oczek (25:19).

Bardzo dobry początek zanotowali katowiczanie w kolejnym secie, który w przeciwieństwie do bełchatowian zaczęli niemalże bezbłędnie (3:5). Chwilę później jeden z pierwszych błędów zanotował Serhiy Kapelus, który pomylił się się w ataku (7:7). Po asie serwisowym Karola Butryna GKS odskoczył na dwa „oczka” bełchatowianom (14:16). Na szczęście dla gospodarzy remis szybko przywrócił Srećko Lisinac dzięki świetnej grze środkiem (20:20). W końcówce niespodziewanie lepiej spisywali się przyjezdni, którzy po błędzie gospodarzy zwyciężyli w tym secie różnicą trzech „oczek” (22:25).

Ostatni set zaczął się bardzo zacięcie, co mogło podobać się bełchatowskim kibicom (6:6). Równa gra toczyło się bardzo długo, bowiem katowiczanie starali się iść za ciosem, co komplikowało sytuację PGE Skrze (13:13). W końcu przy zagrywce Pencheva (18:17) sytuacja gospodarzy uległa znacznej poprawie i to oni odskoczyli rywalom na 4 punkty (21:17). Mecz zakończył Karol Kłos świetnym asem serwisowym (25:19).

PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:1 (25:22,25:19,22:25,25:19)

PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły (C), Marcyniak, Kurek, Kłos, Bednorz, Gladyr, Janusz, Uriarte, Szalpuk, Winiarski, Penchev,Milczarek.
GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi (C), Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Mariański, Stańczak.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA